Najnowsze wiadomości ze świata

Twierdziła, że protestujący w Waszyngtonie chcieli ją zabić. Okazuje się, że nie było jej na Kapitolu

Skrajnie lewicowa kongresman Alexandra Ocasio-Cortez twierdziła, że podczas zamieszek na Kapitolu bała się o swoje życie. Teraz wyszło na jaw, że nawet nie była w jego budynku.

6 stycznia, kiedy Kongres obradował nad oficjalnym uznaniem głosów elektorskich oddanych na Joe Bidena, na ulicach Waszyngtonu trwał protest przeciwko rzekomym oszustwom wyborczym. W jego trakcie doszło do brutalnych zamieszek, a ich uczestnicy wdarli się do budynku Kapitolu, co spowodowało przerwanie obrad i ewakuację polityków.

AOC od początku wykorzystywała te zamieszki do atakowania prawicy. Opowiadała mediom między innymi, jak ukrywała się w łazience kiedy uczestnicy zamieszek wdarli się do jej biura i jak bała się, że ją zamordują. Wywołała również skandal oskarżając senatora Teda Cruza o to, że chciał ją zabić – Cruz zdążył złożyć protest wyborczy w sprawie Arizony przed zamieszkami, co jej zdaniem miało być jednym z czynników które spowodowały jej wybuch.

Ostatnio AOC nagrała film, w którym opowiedziała inną historię z tego dnia. Ujawniła, że do jej biura wszedł oficer Policji Kapitolińskiej. AOC stwierdziła, że coś jej się nie zgadzało, bo był bez partnera i nie przedstawił się. Powiedziała, że patrzył na nią z „ogromnym gniewem i wrogością” i bała się, że chce jej zrobić krzywdę. Miał jej powiedzieć, że ma udać się do innego budynku i wyszedł. Później rozmawiała o tym z pracownikiem swojego sztabu, który powiedział jej, że odniósł takie samo wrażenie i zastanawiał się nawet, czy będzie musiał z nim walczyć.

Opowiedzenie tej historii miało inny efekt niż planowała. Kapitolińska policja jak na razie nie skomentowała tego rzekomego incydentu, ale wiele osób zauważyło, że jej biuro znajduje się w budynku biurowca Cannon House, który stoi po drugiej strony ulicy niż Kapitol i jest połączony z nim jedynie podziemnym tunelem. Osoby się w nim znajdowały były ewakuowane gdy w pobliżu znaleziono ładunek wybuchowy i z kontekstu jej opowieści wynika, że policjant wszedł do jej biura właśnie po to, aby powiedzieć jej o tej ewakuacji.

Tyle tylko, że fakt, że w momencie tej ewakuacji AOC była w swoim biurze oznacza, że nie mogła być na Kapitolu kiedy wdarli się do niego uczestnicy zamieszek, więc jej wcześniejsze opowieści jak ukrywała się przed nimi w toalecie były kłamstwem. Kongresman Nancy Mace, która ma biuro w pobliżu biura AOC potwierdziła, że w ich części budynku nie było żadnych uczestników zamieszek. W trendach Twittera wkrótce pojawił się hasztag #AlexandraOcasioSmollet, co jest nawiązaniem do aktora, który miał paść ofiarą rasistowskiego ataku. Policja szybko ustaliła, że sam wynajął dwóch mężczyzn aby go „zaatakowali” bo liczył, że bycie ofiarą rasizmu przyspieszy jego karierę.

Źródło: Stefczyk.info na podstawie Fox News Autor: WM
Fot.

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij