Rozrywka

“Kralovec jest czeski”. Mieszkańcy Czech anektowali rosyjską eksklawę

Mieszkańcy Czech zareagowali na aneksję terytorium Ukrainy przez Rosję. Postanowili anektować tzw. Kaliningrad i wrócić do jego oryginalnej nazwy – Královec.

Nie było to zbyt trudne. Jak informuje oficjalny profil nowej czeskiej prowincji na Twitterze, aż 97,9% dawnego Kalininignradu stwierdziło, że od rosyjskiej biedy i beznadziei wolą piwo i knedliczki. Żaden rząd ani międzynarodowa organizacja nie próbowały podważać tych wyników, mimo pewnych drobnych rozbieżności.

Niestety nie wszędzie aneksja przebiegała pokojowo. Konieczne okazało się przeprowadzenie specjalnej operacji wojskowej.

W innych wypadkach skuteczniejsze okazały się argumenty ekonomiczne.

Większość mieszkańców dawnego Kaliningradu przyjęła jednak tę zmianę z radością.

Kralovec, z racji swojego strategicznego położenia, od razu zaczął pełnić istotną rolę w czeskich planach wojennych. Nic dziwnego, że potraktowali jego obronę priorytetowo.

Korzystając z tego, że mają wreszcie dostęp do morza, Czesi przystąpili też do budowy marynarki wojennej. Trzeba przyznać, że poszło im to nad wyraz sprawnie.

Doczekali się nawet własnej szanty.

 

Przy okazji wyszło też na jaw, że Radek Sikorski się mylił – to nie Amerykanie wysadzili w powietrze Nordstream.

 

 

Chcąc skorzystać ekonomicznie na tej aneksji, Praga nie zwlekała i od razu rozpoczęła ambitne inwestycje i promowanie walorów swojej nowej prowincji.

Kralovec wkrótce może też doczekać się pierwszej oficjalnej wizyty państwowej. Chęć odwiedzenia nowej czeskiej eksklawy wyraziła już prezydent Słowacji Zuzana Caputowa. Jak przystało na kobietę, nie może się jednak zdecydować. Prezydent USA za to nie wahał się ani chwili.

Sami Polacy bardzo ucieszyli się z takiego obrotu rzeczy. Już teraz chwalą tamtejsze plaże, piękną pogodę i restauracje z lokalną kuchnią.

Nie wszyscy jednak będą mogli się nimi cieszyć.

Niektórzy komentatorzy liczą na to, że kolejna granica z Czechami wpłynie na to, że stosunki między naszymi państwami staną się jeszcze lepsze. Dyplomaci obu stron już nad tym pracują.

 

Oczywiście cała akcja to tylko satyra czeskich i polskich internautów, której celem było pokazanie absurdalności roszczeń terytorialnych kremlowskiego reżymu i zorganizowanych przez niego referendów na Ukrainie. A sam Kralovec to niestety nadal Kaliningrad.
Przynajmniej na razie.

Źródło: Autor:
Fot.

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij