Najnowsze wiadomości ze świata

Rozwódka padła ofiarą “szlachtowania świń”. Straciła oszczędności na emeryturę

Świeżo upieczona rozwódka wypłaciła pieniądze ze swojego planu emerytalnego i zainwestowała je w kryptowaluty, bo tak doradził jej poznany w aplikacji randkowej mężczyzna. Okazało się, że padła ofiara naciągaczy.

42-letnia Rebecca Holloway po drugim rozwodzie założyła sobie konto w popularnej aplikacji randkowej Tinder. W marcu poznała tam mężczyznę, który twierdził, że ma na imię Fred. Powiedział jej, że jest pochodzącym z Francji biznesmenem mieszkającym w Filadelfii i również samotnie wychowuje dzieci. Zaczęła z nim rozmawiać i szybko się zauroczyła i była zachwycona uwagą, jaką jej poświęcał.

W końcu Fred doradził jej, żeby zainwestowała w kryptowaluty. Powiedział jej, że po krachu Silicon Valley Bank można na nich nieźle zarobić, i wysłał jej link do jednej z giełd. Kobieta zainwestowała na niej tysiąc dolarów i po zaledwie kilku transakcjach zarobiła na tym 168 dolarów. Zachęcona tym, zainwestowała kolejne 6 tysięcy, i ponownie zarobiła. W końcu zdecydowała się wybrać pieniądze ze swojego planu emerytalnego. Zgromadziła na nim 100 tysięcy dolarów, a po opłaceniu podatków zostało jej 70 tysięcy.

Po wpłaceniu tych pieniędzy czekała na kolejne zyski. To, że coś jest nie tak, zaczęła podejrzewać po obiedzie z przyjaciółką. Opowiedziała jej bowiem o Fredzie, a ona poinformowała ją o coraz popularniejszym przekręcie zwanym „szlachtowaniem świń”. Polega na tym, że oszuści poznają w internecie samotne kobiety i je w sobie rozkochują. Następnie namawiają je do inwestycji w kryptowaluty i wysyłają link do fałszywej strony, która udaje prawdziwą giełdę. Początkowo ofiary zarabiają i mogą wybrać pieniądze bez problemu, ale zmienia się to, gdy wpłacą w końcu dużą kwotę. Media informują, że ten przekręt jest szczególnie popularny w USA i Wielkiej Brytanii, ale pojawia się już także w innych państwach. Często stoją za nim zorganizowane grupy przestępcze z Azji.

W rozmowie z dziennikiem Daily Mail Holloway przyznała, że powinna się połapać, że coś jest nie tak. Fred nie chciał się z nią spotkać, a gdy rozmawiał z nią przez internet ustawiał kamerę tak, by jego twarz nie była widoczna. Zauważyła też, że nie miał francuskiego akcentu, a wiadomości od niego czasami sprawiały wrażenie, jakby pisało je kilka różnych osób. Była jednak zbyt zachwycona uwagą, jaką jej poświęcał, aby mieć jakiekolwiek podejrzenia. Holloway zgłosiła tę sprawę regulującej rynki finansowe agencji FIRA, ale wątpi, czy odzyska te pieniądze.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Daily Mail Autor: WM
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij