Rozrywka

Co im przyszło do głowy? Netflix pokazał nowy wehikuł Pana Samochodzika

Do mediów społecznościowych trafiły zdjęcia wehikułu z ekranizacji Pana Samochodzika, którą tworzy Netflix. Niestety – nie jest dobrze.

Wehikuł Pana Samochodzika, któremu zawdzięcza swoje przezwisko, to istotny element słynnych powieści Zbigniewa Nienackiego. Tytułowy bohater odziedziczył go po swoim wuju – wynalazcy, który zbudował go z wykorzystaniem silnika z rozbitego Ferrari 410 SuperAmerica. Autor opisał go jako „czółno na czterech kółkach” z wyłupiastymi reflektorami, nad którym znajdowało się coś w rodzaju namiotu. Stałym elementem jego powieści były kpiny z tego pojazdu – i zdziwienie, że rozpędza się do ponad 200 km/h i potrafi pływać. Tak wyobrażał go sobie Szymon Kobyliński:

Niestety twórcy ekranizacji jego powieści od początku mieli problem z tym pojazdem. Najbliżej książkowego oryginału był pojazd z Wyspy Złoczyńców. W najsłynniejszej ekranizacji, Panu Samochodziku i Templariuszach z 1971 roku, tytułowy bohater jeździł niemiecką wojskową amfibią Schwimmwagen. Potem było już gorzej. Dużo, dużo gorzej.

 

Niestety wygląda na to, że najnowsza ekranizacja Templariuszy tworzona przez Netflixa, która powinna mieć premierę w tym roku, niestety kontynuuje ich trend. Do mediów społecznościowych trafiły zdjęcia nowego wehikułu – i po raz kolejny w niczym nie przypomina książkowego oryginału.

Co więcej, pojazd Netflixa, oprócz wyjątkowej brzydoty, nie ma też sensu w realiach powieściowego świata. Wygląda bowiem, jakby zbudowano go z Fiata 125 i Ursusa C330. Tymczasem akcja Templariuszy toczy się latem 1962 roku – a obydwa te pojazdy miały swoją premierę dopiero w 1967 roku.

Źródło: Twitter, Autor: WM
Fot. Screen z Youtube

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij