Rozrywka

23-letniej córce Jana Englerta podano tabletkę gwałtu. Uratowały ją koleżanki

Historia 23-letniej córki znakomitego polskiego aktora Jana Englerta i jego nie mniej utalentowanej żony Beaty Ścibakównej to przykład tego, jak łatwo młode dziewczyny mogą znaleźć się w bardzo niebezpiecznej sytuacji.

O problemach Heleny, która również poszła w ślady rodziców i postanowiła zostać aktorką opowiedziała w rozmowie z “Super Expressem” reżyser Maria Sadowska, która współpracuje z młodą Englertówną przy filmie “Pokusa”. Opowieść ma trafić do kin w ostatni weekend stycznia, opowiada o losach młodziutkiej dziennikarki Inez, w rolę której wciela się właśnie Helena.

“Super Express” informuje, że Helena musiała tam zagrać sceny gwałtu, a ten temat nie jest jej obcy. Łut szczęścia sprawił, że młoda aktorka nie padła jego ofiarą.

— Helenę to spotkało. Faktycznie, ktoś jej coś dosypał do drinka. Na szczęście nic jej się nie stało, uratowały ją przyjaciółki, zajęły się nią. Ona bardzo dobrze wiedziała, jak to zagrać, ponieważ naprawdę to przeżyła — powiedziała w rozmowie z gazetą Maria Sadowska.

Wyznanie reżyser pokazuje, że problem tabletek gwałtu realnie istnieje i tak naprawdę może dotknąć każdego. Nie ważne, czy masz sławnych rodziców, pochodzisz z zamożnego domu, czy z uboższej rodziny – na wszelkich imprezach musisz być ostrożna i odpowiedzialna za siebie i swoje koleżanki.

Źródło: stefczyk.info/se.pl Autor:
Fot. Wikipedia CC 3.0/instagram

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij