Europejski Trybunał Sprawiedliwości uznał, że wprowadzona przez Viktora Orbana reforma edukacji była niezgodna z prawem unijnym. Jej efektem było to, że założony przez George’a Sorosa uniwersytet musiał się wynieść do Austrii.
W 2017 roku rząd Orbana wprowadził dwie poprawki do ustawy o wyższej edukacji dotyczące zagranicznych uczelni działających na Węgrzech. Po ich wejściu w życie zagraniczne uczelnie mogły działać w tym kraju tylko wtedy, kiedy działały również w państwie w którym zostały zarejestrowane i z którym Węgry podpisały umowę dwustronną. Oznaczało to, że założony przez Sorosa Uniwersytet Środkowoeuropejski nie mógł dalej działać gdyż zarejestrowano go w USA ale nie prowadził tam żadnych zajęć. W 2019 roku musiał więc przenieść się do Wiednia.
W obronie Sorosa i jego interesów stanęła rzecz jasna Komisja Europejska, która od razu uznała tą reformę za naruszenie tzw. „praworządności”, unijnych przepisów, a nawet przepisów Światowej Organizacji Handlu.
Wczoraj Europejski Trybunał Sprawiedliwości też stanął po stronie Sorosa. Uznał, że węgierska reforma była dyskryminująca dla jego uniwersytetu i naruszała zapisy Karty Praw Podstawowych dotyczące edukacji.
Na razie nie jest jasne czy po tym wyroku Uniwersytet Środkowoeuropejski wróci do Węgier. Obecnie działa tam tylko po to, aby studenci z rocznika 2018 mogli dokończyć w nim studia, a wielu wykładowców dojeżdża na zajęcia z Austrii.