W sobotę po północy na poznańskim lotnisku wylądował samolot z pierwszą grupą uchodźców z Afganistanu. Trafią do jednego z poznańskich hoteli.
W związku z przejęciem władzy nad Afganistanem przez Talibów tysiące osób, które w ciągu ostatnich 20 lat współpracowały z siłami Koalicji, znalazły się w śmiertelnym niebezpieczeństwie i konieczna była ich ewakuacja. W piątek szef KPRM Michał Dworczyk poinformował, że w ramach solidarności sojuszniczej Polska dotrzyma danego słowa i przyjmie 500 uchodźców z tego państwa. W naszym kraju zostanie ich pięćdziesięciu, pozostali w ciągu trzech miesięcy wyjadą do krajów docelowych.
W sobotę po północy na lotnisko Poznań-Ławica przyleciały dwa samoloty PLL Lot, na których pokładzie znajdowała się pierwsza grupa relokowanych uchodźców, licząca114 osób. Samoloty wystartowały z amerykańskiej bazy Ramstein w Niemczech. Początkowo miało ich być 284. Szef Wydziału Polityki Informacyjnej Rządowego Centrum Bezpieczeństwa Damian Duda poinformował, że jej liczebność została zmniejszona z powodu problemów formalno-prawnych. „Część tych osób nie posiada dokumentów” – powiedział – „Kwestia zalegalizowania ich pobytu jest bardzo istotna, dlatego na chwilę obecną 114 osób”.
Duda dodał, że w pierwszej grupie jest kobieta w zaawansowanej ciąży i miesięczny noworodek. Poinformował, że uchodźcy cały czas są pod opieką personelu medycznego. Do grupy przydzielono dwóch lekarzy z Polski oraz pochodzącego z Afganistanu pediatrę, a także ośmioro tłumaczy. Według jego relacji po opuszczeniu samolotu ewakuowani trafili do specjalnych namiotów rozstawionych przez straż graniczną. W nich dostali ciepłe posiłki i materiały pierwszej potrzeby, jak np. pieluchy dla dzieci. Po przylocie wszyscy zostali też poddani badaniom lekarskim, także pod kątem koronawirusa.
Po wypełnieniu wszystkich formalności Afgańczycy zostali przewiezieni do jednego z hoteli w Poznaniu, który w czasie pandemii pełni funkcję izolatorium. Odbędą tam 10-dniową kwarantannę. Wcześniej jego obsługę przeszkolono jak postępować z osobami z tego kręgu kulturowego. Po 10 dniach Afgańczycy będą mogli opuścić hotel i swobodnie się poruszać. Duda zapewnił, że rząd we współpracy z organizacjami pozarządowymi przygotował dla nich odpowiednie zabezpieczenie czasu wolnego „aby te osoby czuły się w miarę możliwości swobodnie i dobrze w naszym kraju”. Duda poprosił media i mieszkańców o to, żeby ze względów bezpieczeństwa nie upubliczniały ich wizerunków.
Duda stwierdził, że kolejne przyloty są planowane. Ich termin i liczebność relokowanych grup są uzależnione od spraw formalno-prawnych. „Musimy brać pod uwagę to, że ci ludzie bardzo często byli ewakuowani w okolicznościach, w których można było nie dopełnić formalności z identyfikacją, gdzie część rodzin nie posiadała pełnej dokumentacji” – podkreślił. Dodał, że NATO nie narzuciło Polsce żadnych ram czasowych tej operacji. Poinformował, że liczba 50 osób, które mają zostać w Polsce, jest umowna i może być zwiększona jeśli więcej chętnych będzie chciało osiedlić się w naszym kraju.