Wiadomości sportowe z kraju i świata

Słynny pływak zapowiedział, że nie przyjmie szczepionki na COVID-19 przed olimpiadą

Słynny amerykański pływak Michael Andrew ma duże szanse na zdobycie medalu olimpijskiego w Tokio. Ujawnił, że nie zamierza się zaszczepić na COVID-19 przed igrzyskami.

Urodzony w 1999 roku Andrew zasłynął w 2015 roku, kiedy na mistrzostwach świata juniorów w Singapurze zdobył pięć medali, w tym złoto stylem grzbietowym na dystansie 50 metrów. Rok później zdobył złoto w konkurencji 100 metrów stylem zmiennym na mistrzostwach w Windsorze, ustanawiając nowy rekord świata. Zdobył wtedy także srebrne medale w sztafetach 4×50. W 2017 roku do kolekcji medali dodał pięć nowych, w tym trzy złote, wywalczone na mistrzostwach w Indianapolis. W 2018 roku w Hangzou wywalczył cztery kolejne złote i jeden srebrny a w Tokio złoto i brąz.

W eliminacjach olimpijskich wystąpił już w 2016 roku. Nie udało mu się jednak wtedy zakwalifikować do reprezentacji, chociaż było blisko – w jednej z konkurencji zajął czwarte miejsce. W tym roku poszło mu już znacznie lepiej – w wielu konkurencjach pływackich zajął pierwsze lub drugie miejsce i pobił przy okazji kilka rekordów. Zdaniem ekspertów ma duże szanse na zdobycie w Tokio złota.

Olimpiada w Tokio stoi jednak w cieniu pandemii. Nie tylko przełożono ją z zeszłego roku ale podjęto też decyzję, że odbędzie się bez widzów – a wielu Japończyków uważa, że powinna być całkowicie odwołana. Boją się, że zagraniczni sportowcy i ich ekipy spowodują kolejną falę infekcji.

Andrews ujawnił, że mimo tych objaw nie ma zamiaru zaszczepić się przed igrzyskami na COVID-19. Na konferencji prasowej wyjaśnił, że podjął tę decyzję nie dlatego, że jest przeciwnikiem szczepień lub boi się szczepionki – a dlatego, że nie chce aby szczepienie zakłóciło jego treningi. „Nie chcę przyjmować niczego, w wypadku czego nie jestem pewien jak zareaguje moje ciało. Jako sportowcy na elitarnym poziomie wszystko, co robimy, jest bardzo przemyślane” – podkreślił dodając, że nie może sobie pozwolić na sytuację, w której przez efekty uboczne szczepionki musiałby zrezygnować z treningów na dzień czy dwa.

Andrews podkreślił, że podobnie jak reszta reprezentacji pływackiej USA żyje w bardzo restrykcyjnym reżymie bezpieczeństwa, który obejmuje m.in. noszenie maseczek, zachowywanie dystansu czy regularne testy. Stwierdził, że w podobny sposób będą żyć w trakcie olimpiady, więc ryzyko jest minimalne. „Czujemy się bardzo bezpieczni i chronieni wiedząc, że minimalizujemy ryzyko tak bardzo jak to tylko możliwe” – stwierdził.

Według obecnych przepisów szczepienia nie są obowiązkowe dla sportowców chcących wystartować w Tokio. Andrews znajdzie się jednak w zdecydowanej mniejszości. Szacuje się, że 80% zawodników albo już się zaszczepiło albo zrobi to przed igrzyskami.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Fox News Autor: WM
Fot.

Polecane artykuły

0 0

Policja zastrzeliła mężczyznę, który podpalił synagogę

0 0

Jarosław Kaczyński zawiesił europosła PiS

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij