Publicystyka

Radio Zet twierdzi, że Amerykanie są niezadowoleni z Polski. To nieprawda

Radio Zet twierdzi, że Amerykanie są niezadowoleni z Polski, bo ta kupuje uzbrojenie w Korei Południowej. W artykule, na który się powołują, nie ma jednak o tym słowa.

Polska w ostatnim czasie złożyła ogromne zamówienia na broń w Korei Południowej. Zamówiliśmy m.in. 980 czołgów K2, 672 samobieżne haubice K9, 48 samolotów FA-50 i 288 wieloprowadnicowych wyrzutni rakiet Chunmoo. Umowy przewidują, że znakomita większość tego sprzętu zostanie wyprodukowana w Polsce.

Portal Radia Zet opublikował wczoraj poświęcony tym zakupom artykuł. Już w tytule napisali, że „Amerykanie są niezadowoleni z Polski” – co sugeruje, że chodzi o amerykański rząd. W pierwszym akapicie natomiast napisano, że „przedstawiciele amerykańskiego przemysłu obronnego są niezadowoleni, że Polska wydaje miliardy dolarów na sprzęt wojskowy w Korei Południowej, a nie u nich”. Problem w tym, że w artykule amerykańskiego portalu Politico, na który powołuje się autor, nie pada takie stwierdzenie.

W artykule Politico, autorstwa Paula McLeariego i Lee Hudson, w tytule pada stwierdzenie, że amerykańska zbrojeniówka „patrzy nerwowo” na ekspansję Korei Południowej w Europie Środkowej. Autorzy zauważają, że tradycyjnie ten region był dobrym klientem amerykańskich koncernów zbrojeniowych, ale konieczność jak najszybszego uzupełnienia arsenałów, nadszarpniętych przez wysyłanie broni na Ukrainę, i długi czas oczekiwania na broń z USA sprawiły, że państwa tego regionu coraz mocniej stawiają na Koreę.

Politico zauważa, że Korea od dawna buduje broń, która jest kompatybilna z amerykańską, co czyni ją atrakcyjną dla państw NATO. Zwracają też uwagę, że od dawna sprzedają ją w Europie. Portal zauważa, że nie tylko Polska jest zainteresowana koreańską bronią. 18 sztuk haubic K2 zamówiła już Estonia, a wysoko postawiony estoński generał spotkał się pod koniec września ze swoim koreańskim odpowiednikiem, co sugeruje dalsze zamówienia w przyszłości. Czołgiem K2 zainteresowana jest także Norwegia, a norweski producent amunicji Nammo podpisał umowę z Hyundai Rotem na opracowanie nowych pocisków kal. 120mm.

Amerykańska zbrojeniówka przyznaje, że z powodu ilości zamówień na ich broń czeka się długo, ale twierdzą, że jest wyższej jakości. Źródło Politico twierdzi jednak, że jeśli Korea pokaże, że jest w stanie dostarczyć sprzęt w tak krótkim terminie jak obiecuje, to wiele państw może stwierdzić, że woli mieć nieco gorszy sprzęt już teraz niż lepszy po latach – i właśnie tego obawia się amerykańska zbrojeniówka. Jego zdaniem Korei nie będzie jednak łatwo dotrzymać tych terminów i są one głównie działaniem marketingowym. Zdaniem analityk Haeny Jo z Międzynarodowego Instytutu Badań Strategicznych koreańskie firmy są w stanie sprostać tym zamówieniom, ale oznacza to, że Korea poświęci na rzecz tych kontraktów produkcję uzbrojenia dla własnej armii.

Przede wszystkim w artykule Politico nie ma słowa, że Amerykanie, czy nawet amerykański przemysł zbrojeniowy, są niezadowoleni z Polski. To, że utrata potencjalnych zysków ich martwi, jest całkowicie normalne – ale jego autorzy stwierdzają wręcz, że z punktu widzenia bezpieczeństwa USA te zakupy są korzystne, gdyż zacieśniają związki między NATO i azjatyckimi partnerami Sojuszu, co jest niezwykle istotne w sytuacji rosnącego zagrożenia ze strony Chin. Co więcej trudno, żeby amerykański przemysł był z nas niezadowolony – nikt przecież nie odwołał złożonych u nich gigantycznych zamówień na np. HIMARSy czy Abramsy.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Radio Zet, Politico Autor: WM
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij