W podkarpackiej wsi Nowosielec dokonano makabrycznego odkrycia. Jeden z gospodarzy znalazł za swoją posesją zwłoki w daleko posuniętym stanie rozkładu.
Jak dowiedział się portal Stefczyk.info jednemu z mieszkańców kilka dni temu uciekły z posesji kozy. Poszedł ich szukać i w trakcie tych poszukiwań natknął się na leżące w lesie za jego posesją zwłoki mężczyzny. Były w stanie daleko posuniętego rozkładu.
Zwłoki zostały zabezpieczone przez wezwaną przez gospodarza policję. Sprawę od razu przejęła prokuratura rejonowa w Rzeszowie, ale poza potwierdzeniem znalezienia tych zwłok jak na razie nie ujawniła żadnych szczegółów.
Portal nizanskie.info spekuluje, że denat to 22-letni student z Ukrainy Ihor Skrypnyk, który mieszkał w Rzeszowie. Mężczyzna zaginął 26 grudnia zeszłego roku, po raz ostatni był widziany tego dnia na stacji benzynowej w Krasnem, a jego auto zauważono w Nowosielcu. Samochód ostatecznie odnaleziono koło przejścia granicznego w Korczowej, ale wiadomo, że mężczyzna nie przekroczył granicy.
Rodzina i znajomi ukraińskiego studenta nic nie wiedzieli o planach wyjazdu, a w jego mieszkaniu zostały jego rzeczy osobiste. Śledczy podejrzewali, że mógł zostać porwany lub zamordowany. Zakrojone na szeroką skalę poszukiwania nie przyniosły jednak rezultatu. Być może odkrycie w Nowosielcu pozwoli na wyjaśnienie jego losu, o ile badania genetyczne potwierdzą, że to rzeczywiście on.