Rozrywka

Kozidrak znowu zarabia krocie na reklamie. Wybaczono jej pijacki rajd?

Minęło zaledwie półtora roku odkąd Beata Kozidrak została zatrzymana za kierownicą BMW na warszawskim Mokotowie. W chwili zatrzymania artystka miała 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Wyrok sądu był dość łagodny, Kozidrak została ukarana 200 stawkami dziennymi w wysokości 250 zł każda oraz pięcioletnim zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych i nakazem wpłaty 20 tys. zł świadczenia na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Łącznie 70 tys. złotych, to niewiele, zważywszy, że gwiazda już zarabia na reklamach.

Wyrok, który usłyszała piosenkarka wynikał m.in. z tego. że w sądzie Kozidrak wyznała, że jej miesięczne zarobki wynoszą ok 10 tys. złotych. Kwota skromna, jak na gwiazdę, która przecież wciąż pobiera tantiemy i zarabia na koncertach. Beata Kozidrak i jej mąż, Andrzej Pietras, który reprezentuje Bajm, byli jednymi z największych beneficjentów wsparcia udzielanego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego po pandemii koronawirusa. Beacie Kozidrak przyznano wówczas 750 tysięcy, zaś jej mężowi 613,5 tysiąca złotych. Zarabiała też fortunę na reklamach.

Według ustaleń “Super Expressu” kilka tygodni przed zatrzymaniem występowała w reklamie kultowego napoju o smaku koli, za co miała zarobić 300 tys, złotych. Reklamowała też jedną  z produkcji “Netflixa”, z pewnością również nie za darmo. Choć alkoholowa eskapada zachwiała jej reklamowym wizerunkiem wiele wskazuje na to, że piosenkarka znowu zarabia na promowaniu produktów.

Jak donosi wspomniany wcześniej “Super Express”, Kozidrak miała ostatnio reklamować na swoim profilu na Instagramie skórzane torebki, za co, według ustaleń tabloidu, miała zainkasować, bagatela… 100 tysięcy złotych. Do tego dochodzą koncerty, które w ostatnim czasie stały się swoistymi manifestacjami zwolenników totalnej opozycji.

Na jednym z ostatnich występów Kozidrak wściekły tłum wykrzykiwał gromkie “je***ć PiS”, a artystka swoimi komentarzami dodatkowo podkręcała atmosferę niechęci do rządu. Efekt? Powracająca popularność i nowe reklamy.

 

Źródło: Stefczyk.info Autor: pf
Fot. Instagram

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij