Znaleziono tajemniczy list w domu zamachowca z Maine

Znaleziono tajemniczy list w domu zamachowca z Maine. On sam nadal jest poszukiwany.

W środę wieczorem w mieście Lewiston doszło do masakry. Główny podejrzany, 40-letni Robert Card, strzelał do klientów kręgielni i baru. Zabił łącznie 18 osób i zranił 13 kolejnych. Trzy z nich nadal są w szpitalu w stanie krytycznym.

Telewizja NBC poinformowała, że podczas przeszukania jego domu znaleziono tajemniczy list. Teraz śledczy ustalają, czy znajdują się w nim informacje, które mogą rzucić światło na jego motyw. Na razie nie ujawniono jego treści.

Sam podejrzany nadal ukrywa się przed policją. Na razie postawiono mu osiem zarzutów morderstwa, ale usłyszy kolejne wraz z identyfikacją kolejnych ofiar. W jego poszukiwaniach biorą udział setki policjantów i agentów federalnych.

Do poszukiwań dołączyła też amerykańska Straż Przybrzeżna (USCG), która wysłała specjalny samolot poszukiwawczy i kilka łodzi. Policjanci podejrzewają bowiem, że podejrzany uciekł drogą wodną. Jego samochód odnaleziono w pobliżu mola, a śledczy nie mogą znaleźć jego pięciometrowej łodzi.

To jednak tylko jedna z hipotez. Card jest bowiem byłym żołnierzem, a jego koledzy twierdzą, że świetnie sobie radzi w terenie. Emerytowany szef nowojorskiej policji Robert Louden powiedział portalowi NYPost, że są cztery możliwości. Jego zdaniem Card mógł popełnić samobójstwo, spłynąć łodzią rzeką, zmienić samochód lub ukryć się w lesie.

Rick Goddard, który zna rodzinę Carda od wielu lat, powiedział mediom, że poszukiwany jest zapalonym myśliwym. Zauważył, że lasy w okolicy są wyjątkowo gęste. Jego zdaniem osoba, które je zna – tak jak Card, który chodził po nich od dzieciństwa – może się w nich bardzo długo ukrywać.