Publicystyka

Założona przez Sorosa fundacja dzieli ogromne pieniądze przyznane Polsce. Sprawdziliśmy, kto o tym decyduje

Założona przez George’a Sorosa Fundacja Batorego za pomocą programu “Aktywni Obywatele” dzieli przyznane Polsce pieniądze w ramach Mechanizmu Finansowego Europejskiego Obszaru Gospodarczego i Norweskiego Mechanizmu Finansowego (tzw. Funduszy norweskich i Funduszy EOG). Sprawdziliśmy, kto wchodzi w skład decydujących o podziale tych środków komisji konkursowych. Pisząc wprost, kto decyduje o podziale milionów euro, które płyną do Polski w ramach obowiązywania umów międzynarodowych?

W mediach lewicowo-liberalnych Fundusze Norweskie i Fundusze EOG często przedstawiane są niemal jako charytatywna zapomoga udzielana Polsce i innym państwom przez inne, lepiej rozwinięte gospodarki. W rzeczywistości są to pieniądze, które państwa takie, jak Norwegia czy Lichenstein przekazują państwom UE w zamian za dostęp do rynku wewnętrznego UE. Liczone w milionach euro środki podzielone na dwa programy – Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy i Aktywni Obywatele – Fundusz Regionalny. Podziałem tych pierwszych zajmuje się konsorcjum złożone z trzech organizacji – założonej przez Sorosa Fundacji Batorego, Fundacji Stocznia i Fundacji Akademia Organizacji Obywatelskich.

Nie będzie żadnym zaskoczeniem informacja, że większość tych środków dostają organizacje o profilu lewicowo-liberalnym, jak również te kojarzone z opozycją. Tylko w 2020 roku granty w wysokości 100 tysięcy euro otrzymały m.in. stowarzyszenie Miłość Nie Wyklucza, Iustitia, Fundacja Kontroli Obywatelskiej OKO (wydawca portalu OKO.Press), Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Akcja Demokracja czy Komitet Obrony Demokracji. Ordo Iuris w raporcie z 2017 roku zauważyło, że z programów na walkę z dyskryminacją i przeciwdziałaniu wykluczeniu aż 21,2 mln złotych – 43% całości – dostały organizacje o lewicowym i liberalnym charakterze. W tym samym roku organizacje chrześcijańskie dostały zaledwie 1,5 miliona, na projekty, które nie miały charakteru ideologicznego.

Ta dysproporcja dziwi mniej gdy zauważy się kto dokładnie rozdziela te środki. Np. w protokole posiedzenia Komisji Konkursowej możemy przeczytać, że zasiadała w niej córka byłego prezydenta Zofia Komorowska czy była dyrektor Amnesty International Draginja Nadażdin. Natomiast w protokole z 19 października 2020 wśród członków komisji wymieniono specjalizującą się w gender prof. Małgorzatę Fuszarę. W lipcu 2014 roku Donald Tusk nominował ją na stanowisko sekretarza stanu i pełnomocnika rząd ds. równego traktowania, piastowała je do listopada 2015. Znalazła się w niej również Marta Maluch, która była członkiem zespołu doradczego przy prezydencie RP Bronisławie Komorowskim. Obydwie otrzymały od niego wysokie odznaczenia państwowe, odpowiednio Krzyż Kawalerski Odrodzenia Polski i Srebrny Krzyż Zasługi. W innej komisji, która w październiku 2022 roku rozdzieliła blisko 800 tysięcy euro, zasiadali przedstawiciele tzw. “wolnych mediów”, którzy występowali w charakterze… “niezależnych ekspertów”

Warto również odnotować, że członkowie komisji często zgłaszają konflikty interesów. Nic w tym dziwnego – granty dostają bowiem organizacje, które są z nimi związane. Na przykład 100 tysięcy euro otrzymała od nich Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych. W jej komisji rewizyjnej zasiada blogerka Katarzyna Sadło, która ostro krytykowała plany wprowadzenia przepisów dot. jawności finansowania organizacji pozarządowych. Sadło jest również w zarządzie organizacji Fundacja dla Polski, w którym zasiada także córka Komorowskiego.

Być może wkrótce na tajemniczy świat funduszy norweskich uda się rzucić nieco więcej światła. Kilka lat temu Ordo Iuris zwróciła się do WSA z wnioskiem o udostępnienie informacji publicznej o zasady ich podziału. OI chciało m.in. poznać zasady ich dzielenia i oraz nazwiska osób, które za to odpowiadają i szczegóły współpracy z nimi. W styczniu zeszłego roku WSA w Warszawie nakazał Fundacji Batorego ujawnienie tych informacji, ale złożyła kasację do NSA. Pod koniec października NSA oddalił tę kasację, tym samym potwierdzając, że dzielone pieniądze to pieniądze publiczne.

Źródło: Stefczyk.info Autor: WM/AC
Fot. Pixabay

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij