Najnowsze wiadomości z kraju

Wypadek na A1. Sąd podjął decyzję w sprawie Sebastiana M.

Sąd okręgowy podjął decyzję w sprawie Sebastiana M., który brał udział w głośnym wypadku na A1. Nie zgodził się na wydanie mu listu żelaznego.

Do tragicznego wypadku na A1 doszło 16 września. Samochód Kia, którym trzyosobowa rodzina wracała z wakacji, uderzył w bariery ochronne i stanął w płomieniach. Cała rodzina zginęła na miejscu. Wkrótce potem wyszło na jaw, że wcześniej w ich samochód uderzyło BMW prowadzone przez Sebastiana M. Śledztwo wykazało, że jechał ponad 300 km/h. Gdy prokuratura zdecydowała się przedstawić mu zarzuty, przebywał za granicą. Aresztowano go w Dubaju.

Obrońca mężczyzny poprosił sąd o wydanie mu listu żelaznego, dzięki któremu po powrocie do kraju nie trafiłby do aresztu tymczasowego. Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim podjął decyzję, że go nie dostanie. Od początku sprzeciwiała się temu prokuratura.

Sędzia Grzegorz Krogulec wyjaśnił, że podjęto tę decyzję z kilku powodów. Jedną z negatywnych przesłanek był sprzeciw prokuratora. Drugim był fakt, że listy żelazne wydaje się w wyjątkowych sytuacjach, zwłaszcza, gdy w interesie publicznym leży wyjaśnienie sprawy, a miejsce pobytu podejrzanego jest nieznane lub gdy wydanie takiej osoby przez państwo trzecie jest niemożliwe lub skrajnie trudne. Sędzia wyjaśnił, że w doktrynie przyjmuje się, że niemożliwe jest wydanie listu żelaznego osobie, wobec której wystąpiono o ekstradycję, gdyż do wniosku dołącza się wniosek o tymczasowym aresztowaniu.

Sędzia dodał też, że trudno przyjąć, że podejrzany będzie się stawiał na wezwania sądu czy prokuratora i nie będzie utrudniał postępowania. „Dotychczasowa postawa podejrzanego nie daje bowiem takiej gwarancji. Postępowanie podejrzanego wskazuje na to, że będąc świadomy swojej sytuacji procesowej, celowo opuścił terytorium RP” – wyjaśnił sędzia.

Adwokat oskarżonego, mec. Bartosz Tiutiunik, nie zgadza się z wyrokiem. Jego zdaniem sam wniosek o wydanie listu żelaznego świadczy, że oskarżony nie próbuje uniknąć odpowiedzialności, gdyż jego celem jest jego powrót do Polski, a wydanie tego dokumentu jest nadal możliwe mimo procedury ekstradycyjnej. Zapowiedział już apelację. Sam Sebastan M. nie zgodził się na ekstradycję, zasłaniając się „hejtem”, jaki go spotkał ze strony społeczeństwa, osobistym zaangażowaniem ministra Ziobry w tę sprawę i „podporządkowaniem sądów czynnikowi politycznemu”.

Źródło: Autor:
Fot.

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij