Najnowsze wiadomości ze świata

Wisiał na linie na Mount Everest. Himalaista znosił go na plecach przez 6 godzin

Przewodnik uratował wspinacza, który zamarznięty utknął w drodze na szczyt Mount Everest. Mężczyzna znosił go na plecach ze „strefy śmierci” przez sześć godzin.

Tegoroczny sezon wspinaczkowy, który trwa od marca do maja, jest rekordowy pod względem wydanych pozwoleń na wspinaczkę na Mount Everest. Niestety także i w tym roku odnotowano śmiertelne wypadki. W ostatnich miesiącach w drodze na szczyt zginęło co najmniej 12 himalaistów, a zaginęło 5 osób.

Do niebezpiecznego zdarzenia, które ostatecznie miało szczęśliwy finał, doszło 18 maja. Gdy nepalski przewodnik prowadził swojego klienta na szczyt, zobaczył tam trzęsącego się Malezyjczyka.  Trzymający się lin wspinacz znajdował się w tzw. „strefie śmierci”. Temperatura w tym miejscu sięga nawet minus 30 st.C.

30-letni przewodnik zrezygnował z dalszej wędrówki i postanowił pomóc zamarzniętemu himalaiście. Transportował go na dół przez około sześć godzin, niosąc mężczyznę na plecach. W trakcie akcji ratunkowej dołączył do niego drugi ratownik.

Owijaliśmy himalaistę karimatą do spania, ciągnęliśmy go po śniegu lub przenosiliśmy po kolei na plecach ­– relacjonował ratownik, którego cytuje agencja Reutera.

Malezyjczyk został zniesiony do obozu znajdującego się na wysokości 7162 m n.p.m.. Stamtąd przetransportowano go helikopterem do obozu bazowego.

Na temat akcji ratunkowej wypowiedział się przedstawiciel Departamentu Turystyki. Przyznał on, że uratowanie wspinaczy na takiej wysokości jest prawie niemożliwe.

Źródło: stefczyk.info/na podst.polsatnews Autor: MS
Fot. screen YT

Polecane artykuły

0 0

Andrew Tate stanie przed sądem

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij