W Mińsku w końcu rozpoczął się proces polskiego dziennikarza i działacza Andrzeja Poczobuta. Był przekładany już dwukrotnie.
Poczobut to polsko-białoruski dziennikarz związany z Grodnem, a także działacz mniejszości polskiej na Białorusi. Obecnie pełni obowiązki przewodniczącego Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi.
Poczobut został aresztowany 25 marca 2021 roku. Został oskarżony z dwóch artykułów – o „wzniecanie nienawiści” i wzywanie do działań na szkodę państwa. Reżymowi nie spodobało się na przykład to, że nazwał atak ZSRR na Polskę 17 września 1939 roku agresją, a także jego artykuły o demonstracjach po sfałszowanych wyborach prezydenckich. Za każdy z tych zarzutów grozi mu do 12 lat więzienia. Polska uważa go za więźnia politycznego i od początku walczy o jego wolność.
Proces Poczobuta był już dwukrotnie przekładany, ale zaczął się w końcu w poniedziałek przed sądem okręgowym w Grodnie. Proces dziennikarza, którego reżym wciągnął w zeszłym roku na listę terrorystów, toczy się za zamkniętymi drzwiami. Rzecznik polskiego MSZ Łukasz Jasina ujawnił, że na salę nie wpuszczono nawet polskiego charge d’affairs w Mińsku Marcina Wojciechowskiego. Centrum Praw Człowieka Wiosno przypomniało, że Poczobut siedział w izolatce mimo poważnych problemów ze zdrowiem, a korespondencja z dziennikarzami została praktycznie zablokowana.