Najnowsze wiadomości ze świata

Twitter godzi się na fake newsy – o ile dotyczą białych chrześcijan

Po masowej strzelaninie w Kolorado na Twitterze pojawiły się liczne kłamstwa o tym, jakoby jej sprawca był białym chrześcijaninem. Rzecznik Twittera stwierdził, że nie będą ich usuwać w ramach walki z dezinformacją.

22 marca w mieście Boulder w Kolorado miała miejsce masowa strzelanina. Sprawca otworzył ogień do klientów jednego z supermarketów. Zabił 10 osób, w tym próbującego go powstrzymać policjanta. Dopiero kolejnym udało się zranić go w nogę, co skłoniło go do rzucenia broni i poddania się.

Świeżo po tej strzelaninie większość mainstreamowych mediów podkreślała, że sprawca był biały. W efekcie przedstawiciele lewicy – aktywiści, dziennikarze, politycy – zaczęli twierdzić na Twitterze, że zabił ich bo był biały albo, że z tego powodu nie został zastrzelony przez policję. Wkrótce potem ogłoszono jednak jego tożsamość. Okazało się, że zabójcą był Ahmad Al Aliwi Alissa, imigrant z Syrii. Szybko ustalono też, że był wierzącym muzułmaninem, który często w swoich mediach społecznościowych skarżył się na rzekomą islamofobię prawicy i krytykował Donalda Trumpa.

Kiedy wyszło to na jaw część lewicowców usunęła swoje poprzednie rasistowskie twitty. Inni jednak nadal je pozostawili, wciąż pojawiają się też nowe. Wiele osób zauważyło, że Twitter często podkreśla, że walczy z fake newsami i dezinformacją, jednak te ewidentnie nieprawdziwe tweety nie tylko nadal znajdują się na portalu ale też nie są w żaden sposób oznaczone jako dezinformacja.

Dziennikarze amerykańskiego Newsweeka postanowili spytać o to portal podając jako przykład tweet, w którym ktoś napisał, że podejrzewany przez policję o sympatię do Państwa Islamskiego Syryjczyk to „biały chrześcijański terrorysta” i kilka podobnych. W odpowiedzi rzecznik Twittera stwierdził, że te tweety, pomimo zawartego w nich ewidentnego kłamstwa, nie naruszają ich regulaminu.

Rzecznik dodał, że Twitter nie zajmuje się każdym przypadkiem dezinformacji jaka pojawia się na ich platformie. Wyjaśnił, że obecnie usuwają jedynie „syntetyczne i zmanipulowane media” czyli tzw. deepfake’i – tworzone cyfrowo nagrania na których dana osoba mówi coś, czego nie powiedziała w rzeczywistości. Usuwają też dezinformację o pandemii oraz naruszającą „uczciwość obywatelską” – czyli takie których autorzy wątpią w to, że ostatnie wybory w USA nie były do końca uczciwe.

Jak zauważył Newsweek w styczniu zablokował konto portalu Catholic Review za to, że umieścili na Twitterze link do artykułu w którym dziennikarz stwierdził, że nominowany przez Bidena na stanowisko sekretarza zdrowia Rachel Levine to „mężczyzna udający transpłciową kobietę”. Wcześniej bardzo głośno zrobiło się o tym, że zablokowali konto dziennika New York Post kiedy zaczął on pisać o podejrzanych interesach syna Joe Bidena z Ukraińcami i Chińczykami. Tamta sprawa zaowocowała nawet tym, że szef Twittera Jack Dorsey został wezwany na przesłuchanie przez Kongres.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Newsweek Autor: WM
Fot.

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij