Najnowsze wiadomości ze świata

Szokujące wyniki śledztwa w sprawie Anne Frank. Najprawdopodobniej została wydana przez Żyda

Dzisiaj swoją premierę będzie miała książka opisująca śledztwo w sprawie Anne Frank, jednej z najbardziej znanych ofiar Holokaustu. Były agent FBI, który je przeprowadził, doszedł do szokujących wniosków.

Frank urodziła się we Frankfurcie w 1929 roku, ale jej rodzina przeniosła się do Amsterdamu w 1934 roku, kiedy Niemcy rozpoczęli prześladowania Żydów. 10 maja 1940 roku Niemcy zaatakowali jednak Holandię i podbili ją w tydzień, tworząc wkrótce potem rząd okupacyjny. Frank z rodziną zaczęła się ukrywać w 1942 roku w tajnym schowku w budynku w którym pracował jej ojciec.

W sierpniu 1944 roku Gestapo dokonało nalotu na ten budynek i odkryli ich skrytkę. Frankowie trafili do obozów koncentracyjnych. Anne i jej siostra Margot trafiły do obozu Auschwitz, skąd przeniesiono je do Bergen-Belsen, obie zmarły po kilku miesiącach, najprawdopodobniej na tyfus. Holokaust przeżył jedynie jej ojciec Otto, który odzyskał po wojnie prowadzony przez nią dziennik i w 1947 roku doprowadził do jego wydania. Dzisiaj jest uznawany za jeden z najważniejszych tekstów źródłowych o Holokauście.

Historycy od dawna zastanawiali się skąd Niemcy dowiedzieli się o miejscu, w którym ukrywają się Frankowie, przeprowadzono w tej sprawie także dwa oficjalne śledztwa policyjne. Emerytowany detektyw FBI Vince Pankoke postanowił to wyjaśnić. Zebrał zespół ekpertów i przeprowadził trwające sześć lat śledztwo, które zostało opisane w książce autorki Rosemary Sullivan, a telewizja CBS stworzyła o nim film dokumentalny.

Pankoke doszedł do wniosku, że Frank została najprawdopodobniej zdradzona przez żydowskiego notariusza Arnolda van den Bergha, który był członkiem stworzonej przez Niemców rady żydowskiej. Agent ustalił, że początkowo van den Berghowi udało się nie być uznanym za Żyda, ale wkrótce potem się to zmieniło. Sullivan zauważyła, że zawód notariusza był wtedy w Holandii bardzo elitarny, a van den Berg był jednym z zaledwie sześciu Żydów, którzy wykonywali go w Amsterdamie. Śledczy doszli do wniosku, że dzięki swoim koneksjom zdobył adresy żydowskich kryjówek, nie wiedząc kto się w nich chowa i czy są aktualne. Następnie przekazywał je Niemcom, bo bał się o życie swoje i swojej rodziny – a dzięki temu sami nie trafili do obozów. Jej zdaniem był postacią tragiczną.

Notariusz był o to podejrzewany już wcześniej. O zdradę miał go też podejrzewać Otto Frank, ale nie mówił tego publicznie. Wiele lat po wojnie przyznał jednak dziennikarzowi, że jego zdaniem zostali zdradzeni przez innego członka społeczności żydowskiej. Śledczy odkryli też, że Miep Gies, który pomagał ukrywającym się Frankom, wyznał na wykładzie w USA w 1994 roku, że osoba która ich zdradziła zmarła w latach pięćdziesiątych – van den Berg zmarł w 1950.

Filmowiec Thijs Bayens, który brał udział w tym śledztwie, powiedział agencji AP, że ekipa wykorzystała najnowsze zdobycze technik śledczych, łącznie z analizą dokumentów wspieraną przez sztuczną inteligencję. Dodał, że przyjrzeli się 30 podejrzanym w 20 różnych hipotetycznych scenariuszach i ten, w którym to notariusz zdradził Franków, jest ich zdaniem najbardziej prawdopodobny. Przyznał jednak, że ich śledztwo opierało się na poszlakach i nie odnaleźli twardego dowodu na jego winę.

Źródło: Stefczyk.info na podst. BBC, Guardian Autor: WM
Fot.

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij