Stolicę Hiszpanii czeka radykalny lockdown

Władze Hiszpanii nałożyły kolejny lockdown na Madryd. Ma to związek z rekordowymi ilościami nowych infekcji koronawirusem. 

Obecnie w całej Europie gwałtownie przybywa przypadków infekcji koronawirusem. Jak informuje Reuters ze średnią niemal 900 nowych przypadków na 100 tysięcy mieszkańców Madryt jest w najgorszej sytuacji w Europie. Także średnia liczba zgonów w Hiszpanii, 78 dziennie w ciągu ostatniego tygodnia, jest najgorsza od maja. Daleko jej jednak do rekordów z końca marca, kiedy COVID-19 zabijał dziennie średnio po 900 Hiszpanów.

Wczoraj w nocy władze nałożyły kolejny lockdown. Od teraz mieszkańcy nie mogą opuszczać swojej dzielnicy, chyba że wymaga tego ich praca, edukacja albo potrzeby medyczne. Nie mogą się również spotykać w większym gronie niż sześć osób. Restauracje i bary mają być zamykane najpóźniej o 22. Będzie on obowiązywał w samym mieście i w 9 miastach satelickich i dotknie niemal pięciu milionów ludzi.

Konserwatywna przewodnicząca regionu Isabel Diaz Ayuso nie zgadza się z tym dekretem, który został Madrytowi narzucony przez socjalistyczny rząd. Boi się tego jaki będzie miał wpływ na gospodarkę jej miasta, już teraz bardzo poszkodowaną przez chińskiego koronawirusa. Miała złożyć odwołanie w którym stwierdziła, że jego wprowadzenie nie tylko spowoduje w mieście straty w wysokości 750 milionów euro tygodniowo ale także nie powstrzyma drugiej fali pandemii.

Z drugiej strony sytuacja w madryckiej służbie zdrowia przedstawia się tragicznie. Szpitale wykorzystują już dodatkową pojemność, którą wprowadzono przy pierwszej fali pandemii. W wielu szpitalach OIOMy są już pełne, pacjenci z COVID-19 trafiają na łóżka normalnie zarezerwowane dla pacjentów po operacjach, ofiar poparzeń etc. Wielu lekarzy obawia się, że wkrótce będą musieli odsyłać ciężko chorych pacjentów z kwitkiem.