Tomasz Siemoniak zaczął chwalić żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej za ich działania w dobie kryzysu na Wschodzie. Co więcej stwierdził, iż terytorialsi “istnieli zawsze i że mitem jest, iż stworzył ich Macierewicz”. Szybko przypomniano mu o paru faktach.
Żołnierze WOT mają za sobą pracowite miesiące. Początkowo pomagali polskie władze przy zabezpieczenie szpitali w dobie pandemii koronawirusa, następnie wspomagali służby graniczne podczas kryzysu migracyjnego na granicy z Białorusią. Teraz terytorialsi zajmują się pomocą dla uchodźców uciekających przed wojną. Formacja stała się zresztą wzorem dla Ukrainy, która powołała własną obronę terytorialną.
Co ciekawe żołnierze WOT znaleźli uznanie w oczach Tomasza Siemoniaka, który chwalił ich pracę na rzecz uciekających rodzin z Ukrainy. Polityk PO twierdził nawet, że formacja “zawsze istniała”, a także uznawał fakt jej powołania przez Antoniego Macierewicza za “mit”. Jego zdaniem takie wojska już istniały w Polsce, mając na myśli założoną w 1959 roku Obronę Terytorialną Kraju.
Jego słowa z pewnością się zaskakujące w odniesieniu do jego wcześniejszej postawy. Polityk Platformy w 2016 roku, podobnie jak cała PO, głosował przeciwko powołaniu WOT do życia. Później często krytykował formację publicznie, przyrównując ją do ORMO, a nawet wyrażając nadzieję, że uda się ją szybko zlikwidować.
– Pan Siemoniak najpierw intensywnie zwalczał WOT, starał się – zarówno on, politycy PO, jak i związani z nim wojskowi – by nie mogły powstać; dziś twierdzi, że zawsze istniały. To bzdury – stwierdził Macierewicz.