Sąd okręgowy w Waszyngtonie DC skazał słynnego „Szamana z Kapitolu”. Przez swój udział w zamieszkach 6 stycznia spędzi ponad 3 lata w więzieniu.
6 stycznia w Kapitolu odbywała się połączona sesja obu izb Kongresu na której formalnie liczono głosy elektorskie oddane w wyborach prezydenckich. Po ich podliczeniu Biden oficjalnie został prezydentem-elektem, więc tego dnia w stolicy USA zebrało się wiele osób wierzących w to, że lewica oszukała wybory. Początkowo pokojowy protest wyrwał się szybko spod kontroli a grupa jego uczestników wdarła się do budynku Kapitolu, wywołując panikę wśród polityków.
Jednym z najsłynniejszych uczestników tych zamieszek został 32-letni Jacob Chansley, bezrobotny aktor z Arizony. Zrobiło się o nim głośno z powodu charakterystycznego wyglądu – twarzy pomalowanej w amerykańskie barwy, tatuaży na ciele i futrzanej czapki z rogami bawoła. Media szybko ochrzciły go „szamanem z Kapitolu” lub “Szamanem QAnon” a policja aresztowała już trzy dni po zamieszkach.
Chansley usłyszał łącznie sześć zarzutów w związku z tymi zamieszkami, przez które mógł zostać skazany na długoletnie więzienie. Skorzystał jednak z umowy zaproponowanej niektórym uczestnikom przez prokuraturę. W jej ramach przyznał się do najpoważniejszego zarzutu – przeszkadzania w oficjalnym postępowaniu rządowym – w zamian za rezygnację z pięciu pozostałych.
Ostatecznie sędzia federalny skazał go za to na 41 miesięcy więzienia. To o 10 miesięcy mniej niż żądała prokuratura. Sam Chansley prosił o jeszcze niższą karę ale sędzia stwierdził, że wobec jego zachowania 6 stycznia nie widzi powodu aby obniżyć ją poniżej tego, co w takich wypadkach sugerują federalne wytyczne. Zgodził się za to na wliczenie do niej czasu, który Chansley spędził w areszcie tymczasowym.
Ten wyrok to jak na razie jeden z najostrzejszych wyroków w licznych sprawach dotryczących tych zamieszek. Na razie nie wiadomo gdzie będzie odbywał swoją karę. Jego adwokat poprosił o wyznaczenie więzienia jak najbliżej jego rodzinnej Arizony.