Publicystyka

Ryszard Kalisz tłumaczy Niesiołowskiego. Kuriozalne słowa obrońcy “jurnego Stefana”

Według Ryszarda Kalisza, byłego posła SLD i ministra spraw wewnętrznych, a obecnie obrońcy Stefana Niesiołowskiego, “jurność” opozycyjnego polityka nie jest przestępstwem. I choć nie sposób się z tym nie zgodzić, to pominąwszy wątpliwe moralnie sypianie z  prostytutkami, mecenas Kalisz najwyraźniej zapomniał, że poseł Niesiołowski jest piętnowany nie za korzystanie z usług kobiet do towarzystwa, a o przyjmowanie korzyści w zamian za pomoc przy załatwianiu milionowych kontraktów na dostawy miału węglowego i fosforytów do Grupy Azoty.

– Jeżeli nawet tak by było, a nie było, to czy to jest przestępstwo do zamykania ludzi? Albo do wniosku o uchylenie immunitetu? Za jurność?! No panie redaktorze, bój się pan Boga! – mówił Kalisz na antenie telewizji WP.

Wypowiedź Kalisza dla Wirtualnej Polski, to przykład przysłowiowego “odwracania kota ogonem” i próba zatarcia prawdziwego meritum sprawy. Nie sposób nie odnieść wrażenia, że przedstawiając byłego posła PO i wicemarszałka sejmu z ramienia tej partii, jako “niegroźnego lubieżnika” zupełnie zapomina się o drugim aspekcie tej sprawy – domniemanej korupcji. Cytując klasyka, nie z nami te numery Brunner.

 

Źródło: stefczyk.info Autor: pkk
Fot. PAP/Paweł Supernak

Polecane artykuły

0 0

Andrew Tate stanie przed sądem

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij