Znani prokremlowscy żartownisie, Vivan i Lexus, przekonali byłego prezydenta Francji Francoisa Hollande, że rozmawia z byłym prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką. To, co powiedział, już jest wykorzystywane przez rosyjską propagandę.
Vivan i Lexus są znani z dzwonienia do znanych osób, szczególnie polityków, podszywania się pod inne znane osoby i skłaniania ich w rozmowie do kontrowersyjnych stwierdzeń. Rozmowa z Hollande została nagrana w lutym, ale dopiero teraz trafiła do mediów społecznościowych, gdzie obejrzały ją już miliony osób. Potrwała ok. 15 minut.
W trakcie tej rozmowy Rosjanie zapytali go o tzw. Porozumienia Mińskie, które miały zakończyć wywołany przez Rosję wojnę w Donbasie. Hollande i Poroszenko, razem z Angelą Merkel i Putinem, go negocjowali. W rozmowie z Rosjanami powiedział, że Francja i Niemcy, negocjując Mińsk, chcieli kupić Ukrainie czas na dojście do siebie i wzmocnienie własnych sił. Zauważył, że dzięki temu Rosjanom nie wyszła inwazja.
Jego słowa już teraz są ostro wykorzystywane przez rosyjską propagandę. Kremlowscy propagandziści twierdzą, że to dowód na to, że zachód nigdy nie chciał pokoju z Rosją i planował pomóc Ukrainie w zaplanowaniu ataku na Donbas. Twierdzą też, że pomógł Ukraińcom w obaleniu rządu podczas Euromajdanu w 2013 roku, chociaż Hollande nic takiego nie twierdził.
W rozmowie z dziennikiem Liberation stwierdził, że Rosjanie użyli technologii deepfake i uśpili jego czujność, podszywając się wcześniej pod szefa sztabu Poroszenki i umawiając tę rozmowę. Dodał, że w jej trakcie nie powiedział niczego, czego wcześniej nie mówiłby publicznie. W przeszłości polityk faktycznie twierdził, że celem Mińska było danie Ukrainie czasu na odzyskanie stabilności i wzmocnienie swoich sił zbrojnych, aby były lepiej przygotowane na ewentualną rosyjską inwazję. Hollande stwierdził jednak, że nigdy nie sugerował, że miało to dać Ukrainie czas na zorganizowanie własnej inwazji na Donbas.