Publicystyka

Rosja to stan umysłu. Piosenkarka Putina śpiewa spalonym żołnierzom pieśń zwycięstwa

To wideo mówi o Rosjanach więcej niż szereg uczonych opracowań. Jak w soczewce widzimy na nim kompletne oderwanie od rzeczywistości, w jakim żyją mieszkańcy tego faszystowskiego państwa. Zara Mgojan jedna z ulubionych piosenkarek Putina i była synowa Walentiny Matwijenko zaufanej współpracowniczki dyktatora, wyruszyła w tournee po rosyjskich  szpitalach, by śpiewać umierającym żołnierzom pieśni zagrzewające do boju. 

Zara Mgojan od lat wspiera agresywną politykę Władimira Putina. Choć sama pochodzi z kurdyjskiej rodziny, poparła aneksję Krymu, bombardowanie Syrii i wkroczenie rosyjskich wojsk na Ukrainę. Była też jego “mężem zaufania” podczas wyborów prezydenckich w 2018 roku.

Jej bliskie związki z Kremlem nie dziwią. Przez kilka lat była żoną oligarchy Sergieja Matwiejenko – syna Walentiny Matwiejenko jednej z najbliższych zausznic Putina. Z jego namaszczenia Matwiejenko była m.in gubernatorem Sankt Petersburga – matecznika Putina, a obecnie jest przewodniczącą Rady Federacji [rosyjski odpowiednik polskiego Senatu].

Choć Zara rozstała się z milionerem, jej miłość do Rosji nie osłabła. Ostatnio piosenkarka postanowiła czynem, a nie tylko słowem, wesprzeć rosyjską inwazję na Ukrainę. Mgojan udała się w trasę koncertową po rosyjskich szpitalach, w których dogorywają ciężko ranni żołnierze, którzy walczyli na froncie. Piosenkarka chce dodać denatom otuchy, śpiewając im patriotyczne pieśni.

Rozbawienie wśród ukraińskich i antyputinowskich komentatorów wzbudził zarejestrowany na wideo (wszystko oczywiście musi mieć odpowiednią oprawę) występ Zary przed jednym z żołnierzy. Piosenkarka, stojąc u łóżka owiniętego w bandaże mężczyzny, którego ciało w 80 proc. jest poparzone pieśń o bohaterskich dokonaniach “dziadów” z czasów II wojny światowej. To znany utwór Bułata Okudżawy, w której słowa jednej ze zwrotek i refrenu tłumaczone są następująco:

“Tutaj nie śpiewa ptak, Drzewa nie rosną tu, I tylko my przy barku bark. Wrośnięci nosem w grunt. Płonie, wiruje wokół ziemia, Czołgi i żrący oczy dym. Zwycięstwa tutaj nam potrzeba, Jeden jest cel. A cena krwi nie znaczy nic. Jeden jest cel. A cena krwi nie znaczy nic. Pali nas żar śmiertelny, Ale bezsilny on. Wątpliwości w kąt: Odchodzi w noc, Odważny Dziesiąty nasz Specjalny batalion. Dziesiąty nasz Specjalny batalion”.

Trzeba przyznać, że śpiewanie tego człowiekowi, którego pali całe ciało, to wyjątkowo nietrafione przedsięwzięcie. To trochę jakby osobie, która straciła w wyniku wypadku wszystkie zęby przynieść do szpitala orzechy.  Mistrzowie taktu.

 

Źródło: stefczyk.info, twitter Autor: pf
Fot.

Polecane artykuły

0 0

Strażakom spłonął wóz strażacki

0 0

Na wojskowej uczelni doszło do eksplozji. Są ranni żołnierze

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij