Ukraina ostrzelała cztery miejscowości położone na Ługańsku – twierdzą prorosyjscy separatyści. Doniesieniom tym stanowczo zaprzecza rząd w Kijowie.
Yan Leshchenko, szef Departamentu Milicji Ludowej samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej, uważa, że ukraińskie władze próbują doprowadzić do eskalacji konfliktu. W tym celu rząd w Kijowie miał dopuścić się złamania porozumienia w Mińsku, wykorzystując broń ciężką do dokonania ostrzału czterech miejscowości znajdujących się na Ługańsku. Nie zostały jednak żadne inne szczegóły dotyczące rzekomego ataku – zabrakło zwłaszcza informacji o liczbie rannych oraz zabitych.
–Kierując się “ochroną ludności cywilnej siły DRL zostały zmuszone do zorganizowania kontrataku – przekazał Leshchenko.
Doniesieniom separatystów stanowczo zaprzeczają władze w Kijowie, które twierdzą z kolei, że to ich pozycje zostały ostrzelane przez oponentów.
Informacja została podana przez większość serwisów i agencji informacyjnych uznawane za prorosyjskie. Brakuje jednak potwierdzenia ich rzetelności w jakichkolwiek źródłach zachodnich. Media już wcześniej ostrzegały, że Kreml będzie dążył do wywołania prowokacji o rzekomym ataku sił ukraińskich na ludność rosyjską, której ochrona miałaby stanowić pretekst do dokonania inwazji.