Wpływowy republikański senator Lindsey Graham nie zostawił suchej nitki na Joe Bidenie. Stwierdził, że sposób w jaki radzi sobie z problemami wewnętrznymi stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa USA.
Kiedy Joe Biden nazwał w marcu Putina „zabójcą” prezydent Rosji zaproponował mu debatę na żywo transmitowaną przez telewizję. Zdaniem Grahama zrobił to celowo aby go upokorzyć gdyż wiedział, że znany z licznych mniej lub bardziej poważnych wpadek w trakcie kampanii wyborczej Biden nie odważy się podjąć tego wyzwania. „Ta ogólna słabość prawdopodobnie będzie wyrokiem śmierci dla tego człowieka” – stwierdził – „Ponieważ nikt w Rosji nie boi się Joe Bidena. Nikt na świecie nie boi się Joe Bidena, a to jest niebezpieczne dla nas wszystkich”.
Senator wyjaśnił, że negocjacje z Iranem celem powrotu do tzw. umowy nuklearnej oraz kryzys imigrancki z którym sobie nie radzi sprawiają, że Putin widzi go jako „słabego przeciwnika”. Dodał, że w sytuacji w której Rosja próbuje pokazać swoją wyższość nad USA a Chiny nadal są zagrożeniem, taka sytuacja martwi sojuszników USA.
„Ostatecznie każdy prześladowca na tej planecie czuje się zachęcony” – podkreślił – „Naszych sojuszników bardzo to martwi. Nigdy nie widziałem takiego pogorszenia naszego bezpieczeństwa narodowego w tak krótkim czasie jak teraz. Na wielu frontach Ameryka jest słabsza a świat jest bardziej niebezpiecznym miejscem i winię za to Joe Bidena”.