Minister został zastrzelony we własnym gabinecie. Zabójcą był jego bliski przyjaciel

Minister środowiska i zasobów naturalnych Dominikany Orlando Jorge Mera został zastrzelony w swoim gabinecie. Zabójcą okazał się jego bliski przyjaciel.

Mera był synem byłego prezydenta Dominikany Salvadora Jorge Blanco. Pochodził z niezwykle wpływowej politycznie rodziny. Jego siostra jest wiceministrem, a syn jest posłem z założonej przez niego Nowoczesnej Partii Rewolucyjnej.

Późnym rankiem w pobliżu budynku, w którym swoją siedzibę miało jego ministerstwo, usłyszano strzały. Wywołały panikę wśród przechodniów, a osoby znajdujące się na dziedzińcu, którego brama była zamknięta na klucz, zaczęły uciekać przez płot. Wysłana na miejsce policja znalazła zwłoki ministra w jego gabinecie, rodzina ujawniła, że został kilkukrotnie postrzelony.

Sprawca uciekł z miejsca zbrodni do oddalonego o kilkanaście przecznic kościoła. Tam powiedział księdzu, co zrobił, i oddał mu broń. Duchowny wezwał policję. Zamachowiec zgodził się oddać w ich ręce jeśli zagwarantują mu, że uchronią go przed linczem przez tłum. Policja ujawniła, że był ubrany w kamizelkę kuloodporną i hełm.

Po aresztowaniu okazało się, że mordercą był Fausto Miguel de Jesus Cruz de la Mota. Był bliskim przyjacielem zamordowanego. Jego rodzina napisała w oświadczeniu, że przyjaźnili się od wczesnego dzieciństwa. Na razie nie ujawniono co było motywem zbrodni.