Proces w głośnej sprawie mężczyzny, który miał m.in. karmić swoją wiewiórkę metamfetaminą, opóźni się. Mężczyzna usłyszał bowiem kolejne zarzuty.
Kuriozalna sprawa miała swój początek w połowie 2019 roku, kiedy funkcjonariusze biura szeryfa hrabstwa Limestone w Alabamie dokonała nalotu na dom 39-letniego Mickeya Joela Paulka w miejscowości Athens. Podczas nalotu odnaleźli metamfetaminę, amunicję do broni palnej i kamizelkę kuloodporną. Sam Paulk był nieobecny, ale aresztowano jego kolegę Ronniego Reynoldsa i oskarżono go o posiadanie „substancji kontrolowanej”, jak w USA nazywa się oficjalnie narkotyki, akcesoriów do ich przyjmowania oraz przebywanie w domu będącym znaną narkotykową meliną.
Cała sprawa zapewne zainteresowałaby wyłącznie lokalne media – gdyby nie wiewiórka. W środku jego domu policjanci znaleźli bowiem klatkę z tym sympatycznym zwierzakiem, którego Paulk ochrzcił imieniem Deeznutz – co jest grą słów, gdyż może oznaczać zarówno „te orzechy” jak i „te jaja”. Przed nalotem informator policji powiedział im, że Paulk miał karmić ją regularnie amfetaminą bo liczył, że dzięki temu stanie się agresywna i będzie atakować jego wrogów. Uznawszy, że nie wiedzą jak wykonać test narkotykowy na wiewiórce, policjanci po prostu wypuścili ją do lasu, a do długiej listy stawianych mu zarzutów dopisali jedynie nielegalne przetrzymywanie dzikiego zwierzęcia.
O sprawie zrobiło się w USA niezwykle głośno a Deeznutz stał się bardzo słynną wiewiórką. Dzień po tym nalocie Paulk opublikował w mediach społecznościowych nagranie na którym ją głaskał i twierdził, że to kłamstwo i nigdy nie podawał jej narkotyków. Cały czas ukrywał się też przed policją. W międzyczasie dorobił się kilku kolejnych zarzutów, m.in. nielegalnego posiadania broni i sprzedaży metamfetaminy dzieciom. W końcu udało się go aresztować 23 grudnia zeszłego roku. Biuro szeryfa poinformowało, że gdy został namierzony przez policjantów próbował uciec na skradzionym motocyklu, ale w trakcie pościgu zderzył się z samochodem policjantów.
Jego proces miał zacząć się w poniedziałek, ale został przełożony na 28 lutego. W międzyczasie Paulk usłyszał kolejne zarzuty – ucieczki przed policją, kryminalnego zachowania i nielegalnego posiadania pistoletu kaliber .45.