Najnowsze wiadomości ze świata

Małżeństwo dostało gigantyczny rachunek za prąd. Powód był szokujący

Mieszkające na Hawajach małżeństwo dostało rachunek za prąd na 18 tysięcy dolarów. Kiedy zaczęli wyjaśniać sprawę dowiedzieli się, że zdaniem dostawcy powinni zapłacić również zaległe rachunki za…latarnie uliczne.

Jak donosi lokalna stacja WTEN-TV mieszkające w Waianac na Hawajach małżeństwo Desha-Ann i Rashann Kealoha dostali 27 stycznia kolejny rachunek za prąd od dostarczającej go firmy HECO. Po jego otwarciu dowiedzieli się, że razem z odsetkami mają do zapłacenia aż 18 tysięcy dolarów. Desha-Ann powiedziała WTEN-TV, że byli w szoku a jej mąż puścił długą i wulgarną wiązankę.

Do rachunku dołączony był list który tłumaczył jego wysokość. Okazało się bowiem, że od lat nikt nie płacił rachunków za prąd czerpany przez uliczne latarnie przy Halemaluhia Place, ulicy przy której stoi ich dom. HECO odkryła to podczas rutynowego przeglądu. Doszli do wniosku, że to małżeństwo Kealoha jest jej właścicielem – i z tego powodu powinno uregulować należności za zużyty przez latarnie prąd.

Desha-Ann powiedziała dziennikarzom, że nie mieli zielonego pojęcia, że są właścicielami ulicy i znajdujących się przy niej latarni. Natychmiast skontaktowali się z agentem nieruchomości, który sprzedał im ich dom, a on zaczął wyjaśniać sprawę w swojej agencji.

O rachunku zrobiło się głośno i HECO przyznało, że najprawdopodobniej doszło do pomyłki. Podkreślili, że nie spodziewają się, że małżeństwo go zapłaci. Ich rzecznik prasowy dodał, że współpracują teraz z Kealohami i z lokalnymi urzędnikami aby ustalić, do kogo naprawdę należą te latarnie i kto powinien zapłacić za nie zaległe rachunki.

Źródło: Stefczyk.info na podst. WTEN-TV Autor: WM
Fot.

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij