To brzmi jak początek filmu katastroficznego. Jak poinformowała amerykańska telewizja NewsNation blisko sto małp uciekło z ciężarówki przewożącej je do laboratorium. Na zwierzętach najprawdopodobniej były przeprowadzane testy medyczne i mogą być one nosicielami groźnych chorób zakaźnych. Na miejscową społeczność padł blady strach.
Według amerykańskich mediów do zdarzenia doszło na skutek wypadku ciężarówki, która przewoziła małpy. Miał on miejsce w Danville w Pensylwanii, a małpy miały trafić na Florydę. Według NewsNation, jak dotąd udało się schwytać tylko kilka zwierząt, a reszta wciąż przebywa na wolności. Grozie sprawie dodaje fakt, że złapane zwierzęta zostały natychmiast uśpione, co sugeruje, że obawiano się ich dalszego pozostawania przy życiu. Służby weterynaryjne zaapelowały również do mieszkańców, aby na własną rękę nie szukali pozostałych zwierząt.
Jedna z mieszkanek Danville, która miała kontakt z małpami została natychmiast poddana badaniom, a lekarze nakazali jej poddanie się miesięcznej obserwacji.
– Nawet nie chcę myśleć, co tam mogło być. Przez ten miesiąc moje nerwy będą doszczętnie zszargane – mówi w rozmowie z lokalnymi mediami.
Społeczność Danville nie kryje oburzenia faktem, że w ogóle doszło do takiej sytuacji. Protestują również ekolodzy, którzy sprzeciwiają się wykorzystywaniu zwierząt do celów medycznych.