Lewicowy gubernator Pensylwanii przyznał się przypadkiem do złamania przepisów wyborczych. Co ciekawe to, co zrobił, byłoby legalne gdyby weszła w życie ustawa, którą zawetował.
We wtorek w Pensylwanii miały miejsce wybory lokalne. Lewicowy gubernator Tom Wolfe w trakcie wywiadu, którego udzielił lokalnej stacji radiowej, w trakcie którego przyznał, że nie brał w nich udziału tego dnia. Wyznał, że skorzystał z możliwości wcześniejszego głosowania. „Zagłosowaliśmy kilka tygodni temu” – stwierdził – „Moja żona zaniosła je <karty do głosowania> osobiście <do komisji wyborczej> dwa tygodnie temu”.
Republikański stanowy kongresman Seth Grove zauważył na swoim Twitterze, że Wolf tym samym złamał prawo wyborcze. To bowiem stwierdza, że w przypadku wcześniejszego głosowania każdy wyborca jest zobowiązany do tego, żeby osobiście dostarczyć swój głos do komisji wyborczej. Zwolnione z tego obowiązku są jedynie osoby niepełnosprawne oraz ci, którzy dali pisemne zezwolenie osobie trzeciej na dostarczenie ich głosu.
Grove zauważył, że gdyby weszła w życie sponsorowana przez niego ustawa HB1300, to to co zrobił Wolf byłoby całkowicie legalne. Problem w tym, że on sam zawetował ją latem. Jeżeli Wolf nie wydał swojej żonie pisemnego upoważnienia, to za to co zrobił może mu grozić nawet rok więzienia i grzywna w wysokości tysiąca dolarów. Jego rzecznik prasowa Elizabeth Rementer powiedziała portalowi Spotlight PA, że była to z jego strony pomyłka i nie miał żadnych złych zamiarów. Rzecznik prasowy lokalnego prokuratora odmówił komentarza w temacie tego, czy w związku z jego wypowiedzią rozpoczęto śledztwo.