Wiele osób liczyło, że epidemia koronawirusa w Korei Południowej już się skończyła. Ostatnio zanotowano tam jednak rekordową ilość nowych zachorowań.
Korea Południowa była pierwszym państwem po Chinach, które musiało walczyć z pandemią SARS-CoV-2. Władze podeszły do tematu poważnie i wykorzystały do walki nowatorską strategię polegającą głównie na śledzeniu kontaktów chorych osób i celowanych kwarantannach. Dzięki temu udało im się utrzymać epidemię w ryzach bez konieczności wprowadzania daleko idących obostrzeń.
Wiele osób liczyło, że epidemia w Korei zmierza już ku końcowi. W ostatnich tygodniach liczba nowych dobowych zarażeń oscylowała w okolicach dziesięciu, nie brakowało też dni, w których nikt się nie zaraził. Niestety w niedzielę odkryto 34 nowe przypadki infekcji. To najgorszy wynik dobowy od 9 kwietnia i wiele osób obawia się, że pandemia wraca do Korei.
Według danych KCDC z ogłoszonych w niedzielę przypadków osiem odkryto u osób, które przybyły spoza granic kraju. Pozostałe 26 to infekcje lokalne. Koreańskie media informują, że potencjalnym źródłem nowego ogniska może być kilka klubów nocnych w Seulu, które odwiedził dwudziestokilkuletni mężczyzna u którego później zdiagnozowano koronawirusa. Kiedy dowiedziały się o tym władze miasta natychmiast nakazały zamknięcie wszystkich podobnych przybytków i rozpoczęły namierzanie ich gości, którzy mogli wejść w kontakt z zarażonym – chodzi o ok. 1500 osób. Wezwały również wszystkich mieszkańców, którzy ostatnio odwiedzali podobne lokale, do dobrowolnego poddania się kwarantannie. Na razie KCDC nie ujawniła ile nowych przypadków ma związek z tą sprawą, wiadomo jedynie, że 14 infekcji odkryto u mieszkańców stolicy.
Prezydent Moon Jae-in ostrzegł, że druga fala epidemii może nadejść jeszcze w tym roku, a ostatni wybuch nowych przypadków pokazuje, że może to się stać w każdej chwili. „To się nie skończy dopóki się nie skończy” – powiedział – „Zachowując wzmożoną czujność do końca, nie możemy nigdy opuścić gardy w kwestii prewencji epidemii. Prowadzimy długą wojnę. Proszę wszystkich o przestrzeganie przepisów i zasad bezpieczeństwa aż wszystko się skończy”.