Kierowca samochodu próbował wjechać w tłum osób, które brały udział w koncercie noworocznym. Policja podejrzewa, że był to atak terrorystyczny.
Zdarzenie miało miejsce w nowy rok w mieście Rochester w stanie Nowy Jork. Przed pierwszą w nocy w pobliżu sali koncertowej Kodak Center, w której odbywał się koncert noworoczny, policja przeprowadzała jego uczestników przez ulicę. W ich stronę ruszył pełnym gazem terenowy Ford Expedition.
Jego kierowca nie uderzył w tłum, bo zderzył się z Uberem, który wyjechał z pobliskiego parkingu. Siła uderzenia była tak duża, że oba pojazdy uderzyły w przechodniów, a następnie w dwa inne samochody. Następnie stanęły w płomieniach, strażacy gasili pożar przez ponad godzinę.
Para, która podróżowała Uberem, zmarła na miejscu, a jego kierowca trafił do szpitala, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Samochody uderzyły w dwóch przechodniów, jeden jest w ciężkim stanie. Kierowca Forda trafił do szpitala, gdzie zmarł o ósmej wieczorem.
Policja ujawniła, że Forda prowadził Michael Avery, który mieszkał w mieście Syracuse. Auto wypożyczył tuż przed atakiem. Policjanci znaleźli w jego pokoju hotelowym list pożegnalny i pamiętnik, ale jego treść nie została jeszcze ujawniona. W samochodzie znaleziono też kanistry z benzyną. Śledztwo jest prowadzone pod kątem terroryzmu. Jego rodzina powiedziała śledczym, że Avery cierpiał na chorobę dwubiegunową, ale nigdy go u niej formalnie nie zdiagnozowano.