Najnowsze wiadomości ze świata

Japończycy znowu nie przeprosili za zbrodnie wojenne

Japończycy w niedzielę świętują 76. rocznicę swojej porażki w II Wojnie Światowej. Premier Yosihide Suga wzorem swojego poprzednika Shinzo Abe nie przeprosił za liczne zbrodnie wojenne, których dopuściło się cesarstwo japońskie.

Rządy cesarza Hirohito Japończycy nazwali Showa – co oznacza „Erę Oświeconego Pokoju”. Mimo tej nazwy okres ten stał pod znakiem militaryzmu i gwałtownej ekspansji Japonii. W pierwszej połowie XX wieku japońska okupacja innych państw zwykle była niezwykle brutalna wobec podbitej ludności cywilnej. Niektórzy historycy szacują, że „azjatycki Holokaust” mógł kosztować życie nawet 14 milionów osób, które zginęły na skutek masakr, sztucznie wywołanych klęsk głodu, eksperymentów na ludziach czy też pracy przymusowej.

Symbolem japońskich zbrodni stał się tzw. gwałt Nankingu, do którego doszło podczas II Wojny Japońsko-Chińskiej. Nanking był wtedy stolicą Republiki Chińskiej. Po zdobyciu tego miasta japońska armia na przełomie 1937 i 38 roku dokonała masowych egzekucji chińskich jeńców, których rozstrzeliwano z karabinów maszynowych nad brzegiem rzeki Jangcy. Żołnierze jeszcze brutalniej potraktowali również ludność cywilną, przy całkowitej bierności dowódców żołnierze urządzali sobie nawet zawody w tym, kto zabije większą ilość cywili. Trwająca sześć tygodni masakra wiązała się również z dziesiątkami tysięcy gwałtów, których ofiarami padały nawet małe dziewczynki, często gwałcone na oczach swoich rodzin. Szacuje się, że w tej rzezi zginęło nawet 400 tysięcy Chińczyków.

Japonia poddała się 15 sierpnia 1945 roku i ten dzień jest dzisiaj uznawany za oficjalny koniec II Wojny Światowej, chociaż akt kapitulacji oficjalnie został podpisany dopiero 2 września. Z okazji tej rocznicy premier Suga po raz pierwszy wygłosił okolicznościowe przemówienie. Wymienił w nim japońskie straty podczas IIWŚ, w tym te od bomb atomowych spuszczonych na Hiroszimę i Nagasaki, bombardowania Tokio bombami zapalającymi oraz brutalną bitwę o Okinawę. Stwierdził, że pokój którym cieszy się dzisiaj Japonia został zbudowany na poświęceniu tych, którzy zginęli w tym wojnie i że Japonia przysięga, że ta tragedia nigdy się nie powtórzy.

Podobnie jak jego poprzednik Shinzo Abe Suga także nie przeprosił za liczne zbrodnie wojenne jakich Japończycy dopuścili się w pierwszej połowie XX wieku. Pierwszym premierem który to zrobił był w 1995 roku socjalista Tomiichi Murayama, ale Abe zerwał z tą tradycją w 2013 roku, co spowodowało oburzenie Chin, Korei Południowej i innych państw, które na własnej skórze doświadczyły japońskiej brutalności.

Jak donoszą japońskie media Abe wysłał również ofiarę do kontrowersyjnej świątyni Yasukuni, ale nie zdecydował się na odwiedzenie jej osobiście. Ten chram jest poświęcony duchom żołnierzy, którzy polegli w służbie cesarza Japonii. Chiny i Korea uznają go jednak za symbol japońskiej agresji i militaryzmu. Wśród uczczonych w nim żołnierzy aż 1068 jest bowiem zbrodniarzami wojennymi, z czego 14 zostało uznanych za zbrodniarzy klasy A przez m.in. Trybunał Tokijski. Każda wizyta japońskiego polityka w tej świątyni kończy się poważnym incydentem dyplomatycznym.

W tym roku w świątyni osobiście modlił się były premier Abe oraz trzech członków gabinetu Sugi. Wywołało to ostrą reakcję Chin i Korei Południowej, podobnie jak wysłanie przez Sugę ofiary. Ministerstwo spraw zagranicznych Korei wezwało japońskich polityków do wyrażenia „szczerego żalu przez działanie” aby oba państwa mogły stworzyć „zorientowane na przyszłość więzi”, a Chińczycy złożyli oficjalne protesty.

Źródło: Stefczyk.info na podst. AP Autor: WM
Fot. WL, CC BY-SA 2.0

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij