Bestialski mord na chrześcijańskim chłopcu. Zabili go, bo nie chciał dołączyć do organizacji terrorystycznej

Wstrząsająca zbrodnia w Kamerunie. Członkowie islamskiej organizacji terrorystycznej zabili 12-letniego chrześcijańskiego chłopca który nie chciał się do nich przyłączyć.

Zdarzenie, o którym Zachód dowiedział się dopiero teraz, miało miejsce około 19 listopada. Gruba islamistów z Boko Haram zaatakowała zamieszkałą głównie przez chrześcija Tourou na północy Kamerunu. Uzbrojeni mężczyźni chodzili od domu do domu, zabierając z nich wszystko, co uznali za cenne, łącznie z ubraniami i materacami.

12-letni chłopiec według świadków miał uciec ze swojego domu w towarzystwie matki. Islamistom udało się go jednak dogonić. Zaproponowali mu wstąpienie do swojej organizacji. Kiedy odmówił zarąbali go maczetami. Los jego matki jest nieznany.

Założona w 2002 roku Boko Haram walczy o to, żeby obowiązujący na północy Nigerii szariat objął cały kraj. Chcą również budowy kalifatu na wzór tego, który ISIS stworzyło w Iraku i Syrii, który oprócz Nigerii objąłby również Kamerun. Oprócz wyjątkowej brutalności zasłynęli wykorzystywaniem w swoich działaniach dzieci. Niektóre z nich wstępują do organizacji dobrowolnie lub przekazane islamistom przez rodziców, większość jednak jest porywana i poddawana brutalnemu praniu mózgów, po czym są wykorzystywane jako żołnierze i zamachowcy-samobójcy.

W ostatnim czasie Boko Haram nasiliła swoje ataki na kameruńskich chrześcijan mieszkających na północy kraju. Pod koniec października ich ofiarą padł piętnastolatek, którego zabili ciosem siekierą w głowę. Parę dni później zamordowali pastora oraz głuchego chłopca którym się opiekował. 31 października zaatakowali inną wioskę, uderzając maczetami uciekających mieszkańców.

Według ONZ działalność Boko Haram sprawiła, że ponad 170 tysięcy mieszkańców Kamerunu, głównie chrześcijan, musiała opuścić swoje domy.