Sezon na grzybobranie trwa w najlepsze, a w polskich lasach można natknąć się na wprawnych, ale też tych mniej doświadczonych grzybiarzy. Nie wszyscy wiedzą, że są takie grzyby, których pod żadnym pozorem nie można zrywać. Problemem nie jest zatrucie, a kara pieniężna, jaką można za to zapłacić.
Przed ewentualnymi problemami grzybiarzy ostrzegł jeden z użytkowników Twittera. Opublikował on zdjęcie borowika królewskiego i przypominał, że za jego zerwanie grozi surowa kara. Jest to spowodowane tym, że oprócz gatunków trujących, są też takie, które znajdują się pod ochroną.
„Spotkaliście w naszych lasach tego grzyba ze zdjęcia? To bardzo rzadki masłoborowik królewski. Za zerwanie go w Polsce można dostać nawet 5.000 zł mandatu” – napisał internauta.
Mam do Was pytanie,
Spotkaliście w naszych lasach,
Tego grzyba ze zdjęcia?
To bardzo rzadki masłoborowik królewski,
Za zerwanie go w Polsce można dostać,
Nawet 5.000 zł mandatu..____________________________
Ja go nigdy nie znalazłem. pic.twitter.com/MFsJvwx1v3— Lucek™ (@lucekteam) October 19, 2022
Rzecznik Lasów Państwowych Michał Gazowski potwierdził w rozmowie z „Faktem”, że osobę, która zerwie borowika królewskiego rzeczywiście może spotkać kara. Przypomniał, że to jeden z najrzadszych gatunków w Polsce i znajduje się pod ścisłą ochroną.
„W Polsce mamy tylko kilka stanowisk. Dlatego pozyskanie choćby jednego owocnika wiązałoby się ze znaczną szkodą dla środowiska i mogłoby mieć wpływ na zachowanie właściwego stanu ochrony tego gatunku” – przestrzega Gazowski, dodając, że zbierającego czeka kara grzywny w wysokości 5000 zł.
Okazuje się, że borowik królewski to niejedyny grzyb, którego zbieranie wiąże się z karą grzywny. W Polsce ścisłą ochroną objęte są aż 232 gatunki. To m.ni boczniak mikołajowy, szaraczek sosnowy czy maślak trydencki. Kwestia ta zawarta jest w ustawie o ochronie przyrody.