Dramatyczny pościg za pijanym kierowcą. W samochodzie wiózł dziecko i ciężarną żonę

Policja ruszyła w pościg za pijanym kierowcą, który nie zatrzymał się do kontroli. W trakcie pościgu w samochodzie obecni byli jego sześcioletnie dziecko i żona w zaawansowanej ciąży.

Zdarzenie miało miejsce we wtorek w Brodnicy. Krótko przed 13 patrol policji rozpoznał w kierowcy nadjeżdżającego Tico 34-latka, któremu wcześniej zabrali prawo jazdy za prowadzenie pod wpływem alkoholu. Podjęli próbę zatrzymania, ale ten nie zareagował na dawane mu sygnały.

Patrol ruszył w pościg za uciekającym kierowcą. Kierowca dodał gazu i ignorował znaki i ograniczenia i stwarzał poważne zagrożenie dla ruchu. Do pościgu dołączyły dwa kolejne radiowozy.

W pewnym momencie ścigane Tico zjechało z drogi głównej i zaczęło uciekać przez las i pola. Wkrótce wyjechało na drogę gminną, po czym kierowca znowu zjechał do lasu. Po ok. 20 minutach postanowił porzucić swoje auto i uciekać dalej pieszo.

Kiedy policjanci dotarli do porzuconego samochodu okazało się, że siedzi w nim jego rodzina – 6-letni syn oraz żona. Kobieta była w zaawansowanej ciąży. Na miejsce zostało wezwane pogotowie, sanitariusze stwierdzili, że na szczęście wyszli z tego bez szwanku.

Kierowca został zatrzymany wkrótce potem. Okazało się, że nie tylko prowadził pomimo sądowego zakazu ale także miał 1,5 promila alkoholu. Usłyszał już zarzuty niezatrzymania się do kontroli policyjnej, prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwości i niezastosowania się do sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Na tym zapewne się nie skończy – policjanci już wystąpili o areszt tymczasowy.