Kampania wyborcza Donalda Trumpa i Komitet Narodowy Republikanów (RNC) podała do sądu władze Kalifornii. Poszło o wprowadzony przez nie nowy przepis dotyczący wyborów.
W zeszłym tygodniu demokratyczny gubernator Kalifornii Gavin Newsom podpisał ustawę, która wymaga od kandydatów na prezydenta zaprezentowania swoich oświadczeń majątkowych z ostatnich pięciu lat. Zeznania mają być dostępne dla publiki w internecie. Kandydat, który tego nie uczyni, nie pojawi się na kalifornijskich listach wyborczych.
Nowa ustawa jest ewidentnie wymierzona w Trumpa. Dotychczas bowiem kandydaci na prezydenta zwyczajowo zawsze prezentowali swoje zeznania podatkowe. Nie było jednak przepisu który by takie działanie nakazywał. Trump w 2016 postanowił więc swoich nie pokazywać – co dało asumpt do oskarżeń o oszustwa podatkowe. Niektórzy komentatorzy twierdzą jednak, że zrobił to celowo aby sprowokować konflikt z Demokratami i zmusić ich do skupienia się na tej sprawie – kiedy jedno z jego zeznać wyciekło okazało się, że wszystko z nim było w porządku.
Donald Trump i jego kampania wyborcza złożyli we wtorek pozew w Sądzie Okręgowym Wschodniego Dystryktu Kalifornii mający powstrzymać nowe prawo. Ich zdaniem nowe prawo „niekonstytucyjną kwalifikację do ustalonego w Konstytucji zestawu kwalifikacji do prezydencji” i jako takie powinno być zablokowane przez sąd. Konstytucja USA stawia przed kandydatami tylko trzy wymagania – musi urodzić się w USA, mieszkać tam dłużej niż 14 lat i być starszy niż 35 lat.
Własny pozew złożył także RNC, czyli formalne władze Partii Republikańskiej. Ich zdaniem nowe prawo to „nagi polityczny atak przeciwko urzędującemu prezydentowi USA”.
Republikańskie prawybory odbędą się w Kalifornii 3 marca 2020. Pomimo tego, że ten stan zapewnia aż 14% głosów potrzebnych do zwycięstwa Donald Trump prawdopodobnie mógłby sobie pozwolić – z powodu braku jakiegokolwiek poważnego kontrkandydata po prawej stronie – aby w nich nie uczestniczyć.
To nie jest pierwsza sądowa potyczka pomiędzy Trumpem i Kalifornią, uznawaną za jeden z najbardziej lewicowych stanów w USA. Od objęcia urzędu przez Trumpa władze stanu pozywały go już ponad 50 razy.