Publicystyka

Były premier Wielkiej Brytanii przywiózł pomoc humanitarną do Polski. Był pod wrażeniem tego, co u nas zobaczył

Były premier Wielkiej Brytanii David Cameron przyjechał do Polski ciężarówką z pomocą humanitarną dla Ukrainy. To, co zobaczył w Polsce, zrobiło na nim wrażenie.

Cameron ogłosił swoją podróż kilka dni temu na Twitterze. Ujawnił, że od dwóch lat jest wolontariuszem w organizacji charytatywnej Chippy Larder z zachodniego Oxfordshire. Członkowie tej organizacji zebrali dary dla uchodźców z Ukrainy, takie jak pieluchy, środki czystości, ciepłe ubrania czy apteczki. Kiedy zebrali ich tyle, ile zmieściło się do małej ciężarówki, były polityk i dwóch innych wolontariuszy wyruszyli nią do Polski. Jedną z towarzyszących mu wolontariuszek była radna z Chiping Norton i członek Partii Pracy Rizvana Poole. “To wysiłek ponadpartyjny” – żartował na Twitterze.

Wcześniej Cameron wzywał rząd do zwiększenia pomocy humanitarnej dla Ukrainy. Postulował również, żeby powrócić do wydatków na pomoc zagraniczną na poziomie 0,7% PKB – rząd Johnsona obniżył ją do 0,5% PKB – utworzenie stanowiska ministra ds. pomocy zagranicznej i zacieśnienia współpracy z UE w tym temacie. Kanclerz Rishi Sunak obiecał, że rząd Johnsona wróci do wydawania 0,7% PKB na pomoc do końca obecnej sesji parlamentu.

Cameron wyruszył w piątek. W nocy z soboty na niedzielę poinformował, że znajduje się blisko polsko-ukraińskiej granicy, w magazynie należącym do Czerwonego Krzyża, do którego odstawił dary od Brytyjczyków. Poinformował też, że mieli opóźnienie bo na jednej z niemieckich autostrad przebili koło. „Muszę zapamiętać – następnym razem wynająć vana z kołem zapasowym” – napisał dziękując niemieckiemu mechanikowi, który pomógł im rozwiązać ten problem.

Cameron był pod wrażeniem tego, co zobaczył w Polsce. Na swoim Twitterze podziękował wolontariuszom i strażakom, którzy pomogli im rozładować dary. „Praca, którą wykonuje bez odpoczynku polski Czerwony Krzyż aby pomóc uchodźcom z Ukrainy jest naprawdę inspirująca i nie zna granic” – napisał na swoim Twitterze – „Są wspierani przez polskie służby publiczne i lokalne społeczności. Ten widok grzeje serce i zmusza do pokory”.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Daily Mail, Twitter Autor: WM
Fot. Screen z Twittera

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij