W Tennessee szykuje się bunt samorządowców przeciwko decyzji gubernatora o przyjmowaniu uchodźców. Dołączyła do niego już 1/3 hrabstw, a ich liczba stale rośnie.
Federalny program osiedlania w USA uchodźców z takich miejsc jak Syria czy Irak rozpoczął się jeszcze za prezydentury Busha juniora, ale nabrał rozpędu za Obamy. W jego ramach w USA osiedlono już 718 tysięcy uchodźców, z czego najwięcej w Kalifornii, Teksasie i Nowym Jorku. Koszty programu szacuje się na aż 9 miliardów dolarów w ciągu pięciu lat.
Donald Trump jakiś czas temu postanowił mocno ograniczyć napływ uchodźców. Na rok fiskalny 2020 ustalono limit przyjęć na 18 tysięcy osób, czyli o ok. 80% mniej niż w czasach Obamy. Biały Dom podkreślił również, że to górny limit a nie cel, do którego osiągnięcia mają dążyć politycy.
W odpowiedzi na działanie Trumpa koalicja organizacji pozarządowych zajmujących się programem przesiedleńczym – z których wiele ma związki z Georgem Sorosem – rozpoczęła zmasowaną kampanię której celem było namówienie prawicowych gubernatorów poszczególnych stanów na zgodę na przyjmowanie większej ilości uchodźców. Jednym z niewielu, którzy ulegli ich argumentom, był republikański gubernator Tennessee Bill Lee, który w zeszłym tygodniu przekazał Departamentowi Stanu oficjalne pozwolenie na osiedlanie uchodźców we własnym stanie.
Jak donosi portal Breitbart plan gubernatora nie wypalił i może spowodować gigantyczny kryzys polityczny w jego stanie. Razem z obniżeniem limitów uchodźców Trump wprowadził bowiem zasadę, że władze samorządowe – nie tylko stanowe, ale także władze poszczególnych hrabstw czy miast – muszą wyrazić zgodę na osiedlenie uchodźców na swoim terenie. Jak dowiedział się Breitbart rosnąca ilość hrabstw w Tennessee nie chce wyrazić takiej zgody.
Samorządowcy przygotowali specjalną rezolucję w której stwierdzają, że nie chcą, aby na ich terenie osiedlano uchodźców. Żądają także, aby gubernator Lee wycofał swoją zgodę albo, jeżeli nie zechce tego zrobić, wysłał jej nową wersję z której zostaną wyłączone hrabstwa, które nie chcą się zgodzić. Gubernator ma również poinformować organizacje pozarządowe zajmujące się przesiedleniami o tym, w jakich hrabstwach nie mogą osiedlać uchodźców.
Breitbart ujawnił zaskakującą skalę buntu samorządowców. Podpisanie petycji planują władze aż 31 hrabstw z 95 ogółem. Wiele wskazuje, że ich liczba wzrośnie – na razie rezolucja jest na etapie zakulisowych negocjacji i jej treść nie została jeszcze ustalona.
Tak duży opór wobec przyjmowania uchodźców to bardzo zła wiadomość dla gubernatora. Może bowiem oznaczać, że jego kontrowersyjna decyzja sprawi, że straci poparcie i w następnych wyborach odda władzę. A to zapewne odstraszy innych prawicowych polityków od pójścia w jego ślady.