Znów iskrzy na Bałkanach. Serbscy żołnierze zostali postawieni w stan gotowości bojowej

Sytuacja na granicy Kosowa i Serbii robi się coraz trudniejsza. Stacjonujące tam serbskie wojska zostały postawione w stan najwyższej gotowości.

Serbia nigdy nie uznała niepodległości Kosowa, a stosunki między oboma państwami od początku są trudne. Pogorszyły się znacznie w listopadzie, kiedy władze Kosowa zdecydowały, że etniczni Serbowie będą musieli wymienić dokumenty i tablice rejestracyjne na te wydane przez władze w Prisztinie. Wywołało to liczne protesty serbskich mieszkańców Kosowa i groźby ze strony Serbii. Zachodnie mediacje nieco polepszyły sytuację, ale jej nie rozwiązały.

Teraz wygląda na to, że sytuacja robi się coraz poważniejsza. Minister obrony Serbii Milos Vucevic poinformował, że siły zbrojne zostały postawione przez prezydenta Aleksandara Vucica w stan najwyższej gotowości bojowej. Minister spraw wewnętrznych Bratislav Gasic nakazał pełną gotowość policji i innych służb bezpieczeństwa, a one same zostaną oddane pod dowództwo sztabu armii „zgodnie z ich planem operacyjnym”. W niedzielę szef sił zbrojnych, generał Milan Mojsilovic, został wysłany na granicę.

Również w niedzielę doszło do incydentu w kosowskim mieście Zubin Potok, gdzie Serbowie od dwóch tygodni budują barykady. W pobliżu jednego z patroli sił pokojowych KFOR doszło do strzelaniny. Żaden z żołnierzy sił pokojowych nie odniósł ran, ale na razie nie jest jasne kto do kogo strzelał. KFOR wzywa do zachowania spokoju i nieeskalowania sytuacji.