Najnowsze wiadomości ze świata

Znaleziono szczątki obiektu, który przyleciał spoza układu słonecznego. Naukowiec podejrzewa, że mogła go stworzyć obca cywilizacja

Dwutygodniowa ekspedycja na Pacyfiku zakończyła się odnalezieniem szczątków IM-1, pierwszego zauważonego obiektu, który dotarł do nas spoza układu słonecznego. Jej organizator jest przekonany, że mogła stworzyć go obca cywilizacja.

Organizatorem tej wyprawy był profesor Avi Loeb, fizyk z Uniwersytetu Harvarda. Głośno zrobiło się o nim w 2017 roku. Przedstawił wtedy teorię, że Oumuamua mogła być stworzona sztucznie. Ten tajemniczy obiekt przeleciał blisko ziemi i był wtedy pierwszym odkrytym obiektem, który dotarł do nas spoza układu słonecznego. Wiele emocji wzbudził fakt, że w pewnym momencie przyspieszył. Zdaniem Loeba to, i inne odkryte anomalie, świadczyło, że nie był zwykłą asteroidą czy kometą – ale nie udało się na razie udowodnić prawdziwości jego teorii.

Loeb jakiś czas temu zainteresował się również meteorytem CNEOS 2014-01-08, który spadł na ziemie w 2014 roku. Po przeanalizowaniu dotyczących go danych uznał, że on również przyleciał spoza układu słonecznego. Amerykańskie Dowództwo Kosmiczne i Departament Obrony się z tym zgodziły i obiekt dostał nową nazwę IM1 i został uznany za pierwszy taki obiekt, który udało się zaobserwować. Loeba zainteresował również fakt, że ten meteoryt nie rozpadł się na kawałki po dotarciu do niższych warstw atmosfery. Spekulował, że musiał być wykonany z mocniejszego materiału niż inne meteoryty, a być może był częścią obcej technologii.

Profesor uznał, że może uda się to wyjaśnić jeśli zostaną znalezione jego szczątki. Z pomocą amerykańskich sił zbrojnych ustalił, że wpadł do Pacyfiku w pobliżu Papui Nowej Gwinei. Miejsce jego upadku udało się określić z dokładnością do jednej mili kwadratowej. Dwa tygodnie temu Loeb i jego zespół zaczęli próby odnalezienia jego szczątek. W tym celu ciągnęli po dnie oceanu specjalne „sanki”, które zostały namagnesowane.

Podczas kosztującej półtora miliona dolarów ekspedycji naukowcy znaleźli wiele odłamków metalu i fragmentów przypominających druty, które wykazują niecodzienne właściwości, ale bez dalszych badań nie są w stanie wyjaśnić czym są. Największe nadzieje budzi w nich jednak odnalezienie pięćdziesięciu tzw. kulek – kulistych fragmentów meteorytu, które powstały na skutek wysokiej temperatury przy przejściu meteorytu przez atmosferę. Naukowcy znaleźli je wzdłuż obliczonej trasy lotu IM1. Wstępne badania wykazały, że składają się z magnezu, tytanu i żelaza, co jest wysoce niecodzienną kombinacją pierwiastków dla ziemi i pobliskich ciał niebieskich.

Loeb poinformował, że jego zespół podda je teraz dokładnym badaniom i opublikuje ich wyniki tak szybko, jak będzie to możliwe. Zapowiedział też kolejne ekspedycje. Liczy, że dzięki wynikom obecnej uda im się znaleźć większy fragment IM1.

Źródło: Stefczyk.info na podst. NYPost Autor: WM
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij