Najnowsze wiadomości ze świata

Zeznawał przeciwko Boeningowi. Teraz znaleziono jego zwłoki

Nie żyje były pracownik Boeninga, który ostrzegał przed stosowanymi w tej firmie praktykami. Miał popełnić samobójstwo.

Boening to jeden z największych i najsłynniejszych producentów lotniczych na świecie. Słynie szczególnie z produkcji samolotów pasażerskich. W ostatnim czasie jego samoloty były jednak bohaterami wielu niebezpiecznych incydentów. Na przykład w 2018 roku doszło do katastrofy Boeninga 737 MAX 8 w Indonezji, a rok później taki sam samolot rozbił się w Etiopii. W styczniu tego roku z 737 MAX 9 odpadła podczas lotu zaślepka drzwi, co doprowadziło do dekompresji kadłuba. Dwa dni temu Boening 787, z nieznanych na razie powodów, gwałtownie zanurkował, na skutek czego 50 osób odniosło obrażenia.

62-letni John Barnett pracował dla Boeninga przez 32 lata, aż w 2017 roku przeszedł na emeryturę. Był managerem ds. jakości. Po odejściu z firmy zaczął twierdzić, że jej pracownicy ignorują zasady bezpieczeństwa, by produkcja nowych samolotów szła jak najszybciej. Twierdził na przykład, że pracownicy montują w gotowych samolotach części, które nie spełniają standardów, by nie doszło do opóźnień.

Twierdził także, że awaryjne systemy tlenowe, które miały być zainstalowane na 787, miały 25% szansy na awarię. Mówił mediom, że informował szefostwo o tym, ale jego obawy zostały zignorowane. Boening twierdził, że nic takiego nie miało miejsca, ale w 2017 roku przegląd Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA) stwierdził, że w jego fabryce zaginęły aż 53 części, które nie spełniały standardów i powinny być zutylizowane. W zeszłym tygodniu FAA powiedziała, że sześciotygodniowy audyt tej firmy znalazł wiele przypadków, w których firma nie dopełniła zasad kontroli jakości.

Barnett w końcu podał Boeninga do sądu. Oskarżył korporację o to, że ta oczernia jego charakter i szkodzi mu w dalszej karierze z powodu jego wcześniejszych słów. Proces toczył się w Charleston w Karolinie Południowej. W sobotę Barnett miał się pojawić przed sądem, by złożyć kolejne zeznania. Tak się jednak nie stało.

Wkrótce potem odnaleziono jego zwłoki. Leżał w swoim samochodzie, zaparkowanym na hotelowym parkingu. Miał ranę postrzałową. Policja prowadzi w tej sprawie śledztwo, ale jego wstępne wyniki sugerują, że popełnił samobójstwo.

Źródło: Stefczyk.info na podst. BBC Autor: WM
Fot. Zdjęcie ilustracyjne Pixabay

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij