Publicystyka

Zastraszani, bici, poniżani, nawet w towarzystwie dzieci. Porażające zachowania opozycji i jej zwolenników

Środowe posiedzenie Sejmu wywołało ogromne emocje wśród polityków, a także zwolenników opozycji, które do tej pory jeszcze nie opadły. To, niestety, doprowadziło do wielu przykrych scen oraz eskalacji hejtu w tym środowisku, którego ofiarami stali posłowie PiS, Kukiz’15, czy też Konfederacji. Skala nienawiści po stronie opozycji doprowadza do skandalicznych przypadków, kiedy poszczególne osoby kojarzone z obozem rządowym są atakowane w towarzystwie swojej rodziny, w tym także dzieci.

Ostatnie obrady izby niższej na długo pozostaną w pamięci wielu Polaków. Zarzewiem całej sprawy była nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji, która budzi ogromne obawy na opozycji, gdyż w ich opinii ma się ona przyczynić do zakończenia działalności przez TVN. Już sam projekt wywoływał ogromne emocje wśród przeciwników rządu PiS krzyczących o “zamachu na wolność słowa i niezależne media”. Przysłowiowej oliwy do ognia dolały jednak inne wydarzenia, które miały miejsce na sali plenarnej.

Na samym początku obrad został złożony wniosek o przeniesienie posiedzenia na wrzesień, który został poparty w większości. Jak się jednak okazało wynik głosowania budził uzasadnione wątpliwości, stąd też doszło do jego reasumpcji. Przy ponownym oddawaniu głosów doszło do zmiany ostatecznego rezultatu, a wniosek autorstwa Władysława Kosiniaka-Kamysza został odrzucony poprzez głosy posłów Kukiz’15. To umożliwiło procedowanie nad ustawą nazywaną “lex TVN”, która została ostatecznie przyjęta.

W tym momencie puściły wszelkie hamulce opozycji. Widać to było jeszcze na samej sali sejmowej, kiedy parlamentarzyści zaczęli wyzywać Pawła Kukiza i jego polityków. Sceny przypominające emocje towarzyszące kibicom podczas starć derbowych, z tymi jednak zasadniczymi wyjątkami, że mówimy o polskim Sejmie oraz politykach opozycji z Koalicja Obywatelską na czele, którzy sami siebie okrzyknęli mianem “obrońców wolności i niezależności”.

Nie inaczej zachowali się sympatycy opozycji, którzy nie stronili w internecie od hejtu w kierunku polityków Kukiz’15. Wspomniał o tym Janusz Sachajko w rozmowie z “Wirtualną Polską”. Tuż po zakończonych obradach miała zadzwonić jego asystentka, która oznajmiła, iż boi się pracować w biurze poselskim. Polityk miał jej polecić wywieszenie kartki przed drzwiami, iż biuro będzie pracowało w trybie zdalnym.

-Córka pisała mi w SMS-ach, że jest przestraszona hejtem w internecie (…) Jeśli to będzie dalej tak wyglądać, dojdzie do tragedii. I będzie to skutek chamskiego zachowania części opozycji – powiedział Sachajko.

Eskalacji nienawiści doświadczył także poseł Konfederacji Dobromir Sośnierz, który został zaatakowany przed Sejmem. Polityk był m.in. popychany, wyzywany, a nawet opluty. Dlaczego spotkało to polityka, który przecież w większości przypadków głosował, jak Platforma Obywatelska? Głównie z tego powodu, że podczas procedowania nad ustawą medialną, zgodnie ze wcześniejszym stanowiskiem swojego ugrupowania, wstrzymał się od głosu. Jednak nawet w przypadku, w którym wszyscy obecni na sali posłowie Konfederacji oddaliby głos “przeciw” – nowelizacja i tak by przeszła minimalną przewagą po stronie ugrupowania rządowego.

Jednak co się dziwić, skoro przyzwolenie na to dają sami politycy poszczególnych ugrupowań? Posłowie Koalicji Obywatelskiej oraz Lewicy nie stronili na Twitterze od ostrych komentarzy pod adresem Pawła Kukiza, czy Zjednoczonej Prawicy. A nawet i wulgarnych ataków, co pokazał chociażby Robert Biedroń zamieszczający w swoich wpisach słynne osiem gwiazd oznaczających hasło “je**ć PiS”, z dopisaną Konfederacją oraz Kukiz’15.

Tymczasem na oficjalnym profilu PO jest promowany film, w którym działacze partii Tuska pytają się przechodniów co sądzą o środowych wydarzeniach sejmowych. Części wypowiedzi bardzo daleko było od eleganckich i kulturalnych komentarzy, gdyż niektórzy nie stronili od wulgaryzmów, które jedynie zostały ocenzurowane.

Sympatycy opozycji nie mają żadnych skrupułów przez atakowaniem osób kojarzonych z obozem rządowym. Nawet gdy ci są w towarzystwie swoich rodzin. O takim przypadku opowiedziała Julia Przyłębska w rozmowie z “Super Expressem”.

– Wsiadałyśmy do pociągu, a ekipa telewizyjna tak na nas napierała, że miałyśmy problem, by bezpiecznie wejść do środka. Tłumaczyłam, że jestem z dzieckiem i prosiłam, by nie pytać mnie teraz o TK, bo peron na dworcu to nie jest odpowiednie miejsce na takie rozmowy. Nic nie docierało. Za to już następnego dnia w mediach społecznościowych ukazało się zdjęcie mojej wnuczki i nawet nie zadbano, by zamazać twarz dziecka – powiedziała prezes TK.

Takich przypadków jest niestety więcej. Hejt na opozycji zdaje się wzrastać z każdym dniem, a jego erupcja następuje przy każdym głośniejszym temacie – reforma sądownictwa, wybory prezydenckie, wyrok ws. aborcji, czy teraz nowelizacja ustawy medialnej.

Co ciekawe najczęściej oskarżenia o mowę nienawiści są kreowane… przez polityków PO. Notorycznie, jak w formułce, są co jakiś czas powielane fałszywe oskarżenia, jakoby telewizja publiczna przyczyniła się do śmierci Pawła Adamowicza poprzez nagonkę na jego osobę. Ciężko jednak mówić o nagonce, kiedy pod adresem zmarłego prezydenta Gdańska pojawiały się poważne zarzuty, o których media informowały w ramach swojej wolności słowa… o którą PO tak właśnie walczy. Mało tego – podobne artykuły pojawiały się w gazetach, czy na portalach kojarzonych z obozem opozycji, a samo PO, zarządzane wówczas przez Grzegorza Schetynę, deklarowało odcięcie się od samorządowca. Przykład tego widzieliśmy podczas wyborów w Gdańsku, kiedy KO wystawiła Jarosława Wałęsę jako swojego kandydata, który miał konkurować właśnie z Pawłem Adamowiczem.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Tysol/ Twitter/ Super Express Autor: JD
Fot. PAP/Piotr Nowak

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij