Za dużo Azjatów i białych. Bostońskie szkoły zawiesiły program dla zdolnych uczniów

Władze Bostonu zawiesiły szkolny program dla najzdolniejszych uczniów. Powodem było to, że zakwalifikowało się do niego zbyt wielu Azjatów i białych.

Klasy Zaawansowanej Pracy (AWC) był programem dla szczególnie zdolnych uczniów klas 4-6. W jego trakcie uczyli się według bardziej zaawansowanego programu niż ich rówieśnicy i dostawali więcej zadań domowych. Zainteresowanie tym programem zmalało w ostatnich latach i obecnie oferuje go tylko pięć bostońskich podstawówek.

Aby wziąć udział w tym programie uczeń trzeciej klasy musiał wziąć udział w dobrowolnym teście. Osoby, które otrzymały najlepsze wyniki, trafiały do bazy danych a następnie losowano wśród nich osoby, które otrzymają zaproszenia. Z tych, którzy z nich skorzystali, wybierano najlepszych. Zeszłej jesieni 453 uczniów otrzymało zaproszenia, 143 złożyło wnioski a przyjęto 116.

Nadzorca bostońskich szkół publicznych Brenda Cassellius ogłosiła jednak, że program ten zostanie zawieszony na co najmniej rok. Uczniowie, którzy już zostali do niego przyjęci, będą mogli go dokończyć, ale na razie nie będą rekrutowani kolejni. Odpowiedzialni za szkoły publiczne urzędnicy opracują teraz nowe zasady rekrutacji.

Najbardziej szokujący jest powód zawieszenia tego programu. Cassellius nie ukrywała, że stało się to gdyż do tego programu zakwalifikowało się zbyt dużo białych i Azjatów. 80% uczniów w bostońskich szkołach publicznych to czarnoskórzy i Latynosi, ale tacy uczniowie stanowili zaledwie 30% uczestników tego programu. „Było wiele nierówności, które pandemia wyciągnęła na światło dzienne i na które musimy odpowiedzieć” – powiedziała – „W naszym okręgu musimy wykonać dużo pracy abyśmy byli antyrasistowscy i mieli zasady dzięki którym wszyscy uczniowie mają szansę na równą i na wysokim poziomie edukację”. Cassellius nie ujawniła jednak żadnych dowodów na to, że proces selekcji był rasistowski – wszyscy uczniowie pisali taki sam test, a o przyjęciu decydowały wyłącznie jego wyniki.

To nie jest pierwszy przypadek, kiedy szkoły kończą z programami dla zdolnych uczniów bo kwalifikuje się do nich zbyt mało Latynosów i czarnych. W 2019 roku władze Nowego Jorku zarekomendowały, żeby szkoły w tym mieście skończyły z wszelkimi programami do których uczniowie są przyjmowani na podstawie osiągnięć akademickich gdyż są one wykluczające. Na początku lutego Rada Edukacji San Francisco zdecydowała się zrezygnować z oceniania kandydatów na uczniów Lowell High School, najbardziej prestiżowej szkoły publicznej w USA, pod względem ich wcześniejszych ocen. Zamiast tego będą wybierani za pomocą losowania. Powodem był rzekomy „trwały systemowy rasizm”, przez który zbyt mała liczba czarnych i Latynosów była przyjmowana w jej progi. Ponad połowa uczniów w tej szkole to Azjaci, biali stanowią 18,1%, Latynosi 11,5 a czarni zaledwie 1,8%.

Rasizm lewicy szczególnie źle wpływa na uczniów i studentów pochodzenia azjatyckiego. Historycznie Azjaci też w USA padali ofiarami rasizmu, ale według wszelkich dających się zmierzyć parametrów to właśnie ta mniejszość etniczna radzi sobie najlepiej, lepiej nawet od białych. Przeciętny Azjata w USA żyje najdłużej, jest najzdrowszy, najlepiej wykształcony i ma najwyższą pensję. Azjatyccy uczniowie tak dobrze sobie radzą w szkołach i na uniwersytetach, że stało się to nawet przyczyną licznych żartów.

Ich zdolności przyniosły im jednak kłopoty. Niektóre szkoły i uczelnie uznały ich z tego powodu za białych gdyż zaburzali statystyki mniejszości, co przekładało się na mniejsze pieniądze z programów na wyrównywanie szans. Organizacje zrzeszające azjatyckich uczniów i studentów od dawna alarmują, że w innych miejscach Azjaci padają ofiarami dyskryminacji ze strony władz szkolnych przy przyjmowaniu do szkół i uczelni. Administracja Trumpa rozpoczęła nawet śledztwo w sprawie takich praktyk na słynnym uniwersytecie Yale, ale zostało anulowane po dojściu do władzy Bidena.