Najnowsze wiadomości ze świata

Wybory w USA trwają nadal. Sąd nakazał wstrzymanie certyfikacji głosów

Od ostatnich wyborów federalnych w USA minęły już trzy miesiące, ale te nadal się nie zakończyły. Nadal bowiem nie wiadomo, kto zostanie kongresmanem z 22 Kongresowego Okręgu Wyborczego w stanie Nowy Jork.

Wybory 3 listopada 2020 bez wątpienia przejdą do historii. Amerykanie wybierali tego dnia nie tylko prezydenta, chociaż o tym mówiło się najgłośniej, ale także np. wszystkich kongresmanów czy też jedną trzecią Senatu. W związku z pandemią w wielu miejscach wprowadzono przepisy ułatwiające głosowanie zdalne czy przed dniem wyborów. Wywołało to niesamowity chaos i oskarżenia o fałszowanie głosów, czego efektem były niesłabnące do dziś kontrowersje, zamieszki w Waszyngtonie i drugi impeachment Trumpa.

Wyniki wszystkich wyborów pomimo tych kontrowersji zostały już ogłoszone. Wyjątkiem jest właśnie 22 okręg w Nowym Jorku, gdzie nadal nie wiadomo, kto wygrał. W tym okręgu o kolejną kadencję walczy Demokrata Anthony Brindisi, któremu wyzwanie rzuciła Claudia Tenney z Partii Republikańskiej. Początkowo kandydatka prawicy zyskała znaczną przewagę ponad 28 tysięcy głosów z 312 tysięcy ogółem. Jej przewaga zaczęła jednak topnieć, kiedy zaczęto liczyć głosy korespondencyjne, która to forma głosowania była zdecydowanie bardziej popularna wśród lewicy.

Równocześnie okazało się jednak, że wybory w leżącym w tym okręgu hrabstwie Oneida były pełne błędów. Chyba nigdzie w USA zeszłoroczne wybory nie stały się taką parodią jak tam. Praktycznie co tydzień odkrywano kolejną aferę, a kandydaci co chwilę zmieniali się miejscami na podium. Teraz, po trzech miesiącach, Tenney znowu prowadzi, ale do finału jeszcze daleko.
Okazało się na przykład, że 2400 osób chciało się zarejestrować na listach wyborczych z wykorzystaniem zajmującego się zwykle rejestrowaniem samochodów departamentu DMV. Urzędnik hrabstwa nie zauważył jednak ich zgłoszenia, więc chociaż wszystko odbywało się zgodnie z prawem, to nie pozwolono im zagłosować bo w dniu wyborów nie byli jeszcze na listach – chociaż ci, którzy zdecydowali się na głosowanie zdalne, dostali karty do głosowania.

Ostatnio jeden z sędziów nakazał w związku z tym przeprowadzenie audytu. Po jego zakończeniu ustalono, że 393 zostały wysłane przez osoby, które zarejestrowały się w wyznaczonym czasie i nie znalazły na listach z powodu błędu urzędnika. Sąd nakazał je uznać a po policzeniu okazało się, że 232 oddano na Tenney a 139 na Brindisiego. Tym samym kandydatka prawicy wysunęła się na prowadzenie z wynikiem lepszym o 122 głosy od swojego konkurenta. Po doliczeniu kolejnych zagubionych głosów okazało się jednak, że jej przewaga stopniała do zaledwie 4 głosów.

Oficjalne liczenie głosów i ich certyfikacja miała skończyć się jeszcze w poniedziałek, ale już teraz wiadomo, że na obsadzenie ostatniego miejsca w Izbie przyjdzie jeszcze Republikanom poczekać. Demokraci popierali głosowanie korespondencyjne i denerwowali się, jak Republikanie podważali jego uczciwość, ale wobec perspektywy porażki Brindisi pobiegł do stanowego Sądu Najwyższego. Jego sędzia Scott DelConte zdecydował więc, że certyfikacja głosów  w tym hrabstwie zostanie wstrzymana do piątku, Tego dnia stanowy Sąd Apelacyjny ma rozważyć jego skargę w sprawie rzekomych nieprawidłowości.

Źródło: Stefczyk.info na podstawie WSKG, WSTM Autor: WM
Fot.

Polecane artykuły

0 0

Strażakom spłonął wóz strażacki

0 0

Na wojskowej uczelni doszło do eksplozji. Są ranni żołnierze

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij