Najnowsze wiadomości ze świata

Właściciele laboratorium covidowego chwalili się majątkiem. FBI postanowiła je przeszukać

Właściciele zajmującej się dokonywaniem testów covidowych firmy Center for Covid Control chwalili się w mediach społecznościowych swoim rosnącym majątkiem. Teraz okazuje się, że mogli dokonać przekrętu, a FBI dokonało nalotu na ich siedzibę.

Center for Covid Control (CCC) to firma zajmująca się wykonywaniem testów na COVID-19. W szczycie posiadała ponad 300 lokali w 26 stanach i dokonywała ponad 80 tysięcy testów dziennie. O jej właścicielach, 35-letnim Akbarze Syedzie i jego 29-letniej żonie Aleyi Siyaj zaczęło być głośno kilka miesięcy temu, kiedy zaczęli się chwalić w mediach społecznościowych swoim rosnącym bogactwem. Pokazywali między innymi zdjęcia dwóch samochodów Lamborghini, Ferrari Enzo, Forda GT z 2018 roku czy też nowej posiadłości wartej 1,36 miliona dolarów.

Równocześnie na początku stycznia portal USA Today opisał jedno z ich laboratoriów w Chicago, które mieściło się w szopie, która nie miała nawet dostępu do sieci energetycznej i była zasilana generatorem. Od tamtego czasu kolejne osoby z co najmniej 18 stanów zgłosiły się do dziennikarzy twierdząc, że inne ich laboratoria wyglądają podobnie. Sprawą zainteresowały wię w końcu władze stanowe i federalne.

Jak donoszą amerykańskie media wobec CCC toczy się teraz szereg dochodzeń. W sobotę agenci FBI z biura w Chicago przeszukali ich główną kwaterę w mieście Rolling Meadows w stanie Illinois. Rzecznik prokuratora generalnego Illinois Annie Thompson powiedziała, że jego biuro chce chronić mieszkańców „przed tymi, którzy próbują czerpać korzyści z śmiertelnej pandemii COVID-19”. Dodała, że współpracują z FBI i innymi partnerami ale dla dobra śledztwa nie może na razie powiedzieć nic więcej.

Media donoszą, że CCC jest podejrzewana o szereg nadużyć. Kilka dni temu biuro prokuratora generalnego Minnesoty oskarżyło ich o przekazywanie niedokładnych wyników testów oraz negatywnych wyników, które były świadomie fałszywe.

Władze Minessoty podejrzewają ich również o defraudację. Według nich pracownicy ich głównego laboratorium Doctors Clinical Lab mieli wybierać z listy ubezpieczalnie testowanych pacjentów, ale na tej liście nie było większości ubezpieczalni w tym stanie. Siyaj miała ich też instruować, żeby dla przyspieszenia procesu wprowadzali do programu tylko imię i nazwisko testowanego i nie zmieniali pozostałych opcji w formularzu. Oznacza to, że osoby, które miały ubezpieczenie zdrowotne, były oznaczane jako nieubezpieczone a firma otrzymywała zwrot pieniędzy za ich test z budżetu federalnego. Łącznie otrzymali w ten sposób ponad 124 miliony dolarów, ale na razie nie wiadomo jaka część tej kwoty była oszustwem.

Źródło: Stefczyk.info na podst. USA Today Autor: WM
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij