W Polsce budzą już tylko sentyment. Japońskie urzędy nadal wymagają dokumentów na dyskietkach

Popularne dyskietki już lata temu zostały w Polsce zastąpione nowszymi technologiami. Okazuje się, że są jeszcze miejsca na świecie, gdzie używanie tego typu nośników jest na porządku dziennym. W Japonii procedury rządowe nadal wymagają złożenia aplikacji na dyskietce.

Przestarzałe media cyfrowe nie opuściły jeszcze japońskich urzędów. Obecnie w tym kraju, ponad 1,9 tys. przypadków aplikacji nadal wymaga składania jej także na dyskietce, płycie CD czy MiniDiscu.

Nowy minister ds. Cyfryzacji Japonii, Taro Kono, zamierza zwalczyć dyskietki w urzędach.  W tym celu powstał specjalny program modernizacji procedur rządowych w Kraju Kwitnącej Wiśni. To właśnie minister Kono ma stanąć na czele grupy zadaniowej, która do końca 2022 roku ma przedstawić sposób odejścia od liczących już ponad 50 lat dyskietek.

Tego typu metody japońskich urzędów wiążą się z niemałymi problemami. W grudniu 2021 roku, japońskie media informowały, że policja z Tokio zgubiła 38 dyskietek. Znajdowały się na nich aplikacje dotyczące przyznania mieszkań socjalnych.

Okazuje się, że słynąca z nowinek technologicznych Japonia, korzysta jeszcze z wielu innych metod technologicznych, od których odeszły już inne państwa. W niektórych miejscach, w tym w biurach rządowych, zamiast wysyłać dokumenty pocztą elektroniczną, używa się do tego faksów.

Innym przestarzałym standardem w Japonii są pieczątki hanko. Wszędzie tam gdzie na Zachodzie oczekuje się złożenia podpisu, w Japonii używane są właśnie te specjalne pieczęcie. Wykorzystuje się je m.in. do potwierdzenia odbioru paczki od kuriera, czy deklaracji w banku.

Świeżo upieczony minister ds. Cyfryzacji Japonii zapowiedział, że używanie faksów i pieczątek hanko są kolejnymi kwestiami, które chce zmodernizować.