Najnowsze wiadomości ze świata

UNICEF jest w szoku. Co drugie ukraińskie dziecko straciło swój dom

UNICEF przyznał, że co drugie ukraińskie dziecko musiało opuścić swój dom z powodu rosyjskiej agresji. Jego rzecznik przyznał, że nigdy jeszcze nie widzieli czegoś takiego.

Agresja kremlowskiego reżymu na Ukrainę jest straszna i brutalna dla wszystkich i dzieci nie są tutaj żadnym wyjątkiem. Rosyjscy bandyci bombardują je w ukraińskich miastach, pojawiają się też doniesienia, że są porywane i wywożone w głąb Rosji z terenów, które są pod kontrolą Kremla. Dzieci umierają też z głodu i braku dostępu do wody pitnej i lekarstw w oblężonych miastach. Potwierdzono na razie, że Rosjanie zamordowali ponad setkę dzieci, ale dla wszystkich jest jasne, że prawdziwa liczba ich niepełnoletnich ofiar jest dużo wyższa.

Działający w ramach ONZ Fundusz Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci ogłosił teraz, że szokująca ilość ukraińskich dzieci – 50% – została zmuszona przez wojnę do opuszczenia swoich domów. Część z nich trafiła jako uchodźcy do Polski i innych państw, inne musiały się przenieść do krewnych mieszkających w bezpieczniejszych częściach kraju, jeszcze inne straciły swoje domy w rosyjskich nalotach i ostrzałach rakietowych.

Rzecznik prasowy UNICEF nie krył, że sytuacja ukraińskich dzieci jest szokująco trudna. „To przechodzi ludzkie pojęcie. Od początku wojny, miesiąc temu, z każdego chłopca i dziewczynki w kraju jedno z dwóch dzieci musiało uciekać ze swojego domu” – powiedział telewizji CNN – „To sytuacja, jakiej nie widzieliśmy jeszcze odkąd pamiętamy, i poradzenie sobie z nią jest niemal niemożliwe”.

Elder powiedział, że UNICEF stara się dostarczyć ukraińskim dzieciom koce, tabletki do oczyszczania wody, leki, generatory prądu, a także zestawy położnicze dla Ukrainek czekających na poród. Przyznał jednak, że to działanie doraźne. „O ile wojna się nie zakończy, o ile nie zakończą się ataki na cywili, to zobaczymy więcej dzieci wyrwanych z ich domów przez bombardowania” – podkreślił.

Źródło: Stefczyk.info na podst. CNN Autor: WM
Fot. PAP/Albert Zawada

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij