Najnowsze wiadomości ze świata

U stu uczniów i pracowników szkoły średniej zdiagnozowano rzadkiego raka. Nikt nie wie dlaczego

Al Lupiano ustalił, że u stu byłych uczniów i pracowników jednej ze szkół średnich w New Jersey zdiagnozowano rzadkie odmiany raka mózgu. Teraz chce się dowiedzieć, co było powodem.

W 1999 roku, kiedy Lupiano miał 27 lat, znaleziono u niego nienaturalnie wielki guz rosnący na nerwie łączącym ucho z mózgiem (AN). Latem zeszłego roku taki sam rzadki nowotwór zdiagnozowano u jego żony, a u jego nieżyjącej już siostry zdiagnozowano glejaka wielopostaciowego, który występuje u 30 osób na milion. Lupiano zdziwiło, że w jego najbliższej rodzinie zdiagnozowano trzy rzadkie przypadki raków. Jego neurolog powiedział mu, że po raz pierwszy w swojej karierze usłyszał o przypadku, że AN zdiagnozowano u małżeństwa, a szanse na to wynoszą ok. jeden do miliarda.

Lupiano zauważył, że on, jego żona i jego siostra są absolwentami tej samej szkoły średniej, Colonia High w Woodbridge. Pomyślał, że może to być istotne, więc w mediach społecznościowych poprosił jej absolwentów i pracowników, u których też zdiagnozowano rzadkie raki, o kontakt. Odzew przerósł jego oczekiwania. Do chwili obecnej udało mu się znaleźć ponad sto takich osób. Część z nich to nauczyciele i pracownicy tej szkoły, którzy mieszkali w innych miastach i tylko dojeżdżali do pracy. Na razie nikt nie wie dlaczego aż tyle osób związanych z jedną szkołą miało problemy z rzadkimi odmianami raka. Ich najczęstszą przyczyną jest ekspozycja na promieniowanie. Lupiano jest z zawodu naukowcem środowiskowym, więc podejrzewa, że powodem jest jakieś skażenie gleby na której stoi ta szkoła.

Być może ta tajemnica znajdzie wkrótce wytłumaczenie. Burmistrz Woodbridge John McCormack powiedział lokalnemu portalowi NJ Spotlight News, że poprosił już miejski Departament Zdrowia i Usług Społecznych, Departament Ochrony Środowiska i Agencję ds. Rejestru Chorób od Substancji Toksycznych o rozpoczęcie w tej sprawie śledztwa.

Lupiano podejrzewa, że cała sprawa może mieć związek z oddaloną o ok. 30 minut jazdy nieczynnym już laboratorium nuklearnym w Middlesex. Od lat czterdziestych trafiały do niej materiały radioaktywne z Afryki – rudy uranu, toru i berylu. Tam były oceniane i wysyłane dalej do fabryk, w których je przetwarzano do wykorzystania we wczesnym amerykańskim programie nuklearnym. Według strony nowojorskiego oddziału Korpusu Inżynierów Amerykańskiej Armii laboratorium działało zgodnie ze standardami bezpieczeństwa z tamtych lat, ale zamknięto je w 1967 roku, kiedy odkryto, że wiatr i deszcze roznosiły radioaktywny materiał na sąsiednie posesje.

NJ Spotlight ustalił, że w 1948 roku skażone radioaktywnie materiały z tego laboratorium trafiły na pobliskie wysypisko śmieci. W latach osiemdziesiątych cała okolica została odkażona, a wykopana radioaktywna ziemia została złożona w specjalnym kopcu. Dziennikarze podejrzewają, że wcześniej część tej ziemi trafiła na miejsce budowy szkoły Colonia, która również powstała w 1967 roku.

Źródło: Stefczyk.info na podst. NJ Spotlight Autor: WM
Fot. Tomáš Vendiš CC BY SA 4.0

Polecane artykuły

0 0

Rosjanie dziennie tracą 900 ludzi na froncie

0 0

Wielotysięczna „Parada Polskości” przeszła ulicami Wilna

nożownik 0 0

Atak nożownika. Trwa walka o życie 30-latka

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij